Na moście łączącym anektowany Krym z terytorium Rosji 8 października w sobotę rano doszło do wybuchu i pożaru. Kilkanaście godzin później częściowo przywrócono kursowanie pociągów towarowych i pasażerskich.
Czytaj także: Rozmowy o zakończeniu wojny? Czwartek może być kluczowy
Jak poinformował rosyjski niezależny serwis Meduza, po sobotnim wybuchu Most Kerczeński jest jednym z najbardziej strzeżonych miejsc na świecie. Jak czytamy w publikacji, obiekt jest strzeżony z ziemi, nieba, morza, spod wody, a nawet z przestrzeni kosmicznej.
W razie nagłego wypadku na moście może pojawić się zespół szybkiego reagowania. Rosyjską gwardię mają wspomagać siły specjalne Federalnej Służby Bezpieczeństwa oraz lądowe i wodne grupy antysabotażowe.
Na wodzie są m.in. łodzie wyposażone w karabiny maszynowe, granatniki oraz systemy rakietowe. Na lądzie jest przybrzeżny kompleks rakietowy "Bal" uzbrojony w pociski o zasięgu do 260 km oraz kompleks "Bastion" z pociskami manewrującymi "Onyks".
Na najnowszych zdjęciach satelitarnych, przedstawionych przez amerykańską firmę Maxar widzimy, że na połowie mostu odbywa się normalny ruch drogowy. Uszkodzona w pewnej części jest także linia kolejowa, ale także i tam pociągi starają się regularnie kursować.
Najdłuższy most w Europie
Długi na 18 km most został oddany do użytku zaledwie trzy lata temu. Łączy ze sobą dwa półwyspy: anektowany przez Rosję w 2014 r. Krym i Półwysep Tamański. Dla Rosjan i mieszkańców Krymu ma on znaczenie strategiczne.
Wybudowany za miliardy (wedle szacunków mógł kosztować ponad 4 mld dolarów) most ma dwie nitki - drogową, dla ruchu samochodowego i kolejową. Usprawnił on przede wszystkim transport towarowy między kontynentalną Rosją a półwyspem.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.