Marcin Lewicki
Marcin Lewicki| 

Tak wyglądały poszukiwania zaginionej Natalii. Desperacki krok rodziny

80

Rodzina Natalii P.-R. z Gortatowa (woj. wielkopolskie) do końca wierzyła, że kobieta odnajdzie się cała i zdrowa. Bliscy próbowali wszystkiego, żeby sprowadzić 39-latkę do domu. Okazuje się, że w sprawę zaangażowano nawet jasnowidza. Niestety, ciało Natalii P.-R. odnaleźli pracujący przy sprawie policjanci.

Tak wyglądały poszukiwania zaginionej Natalii. Desperacki krok rodziny
39-latka została zamordowana przez męża (Facebook)

Natalia P.-R. zaginęła w nocy z piątku na sobotę (14/15.06). Poszukiwania na szeroką skalę rozpoczęły się praktycznie od razu. W sprawę zaangażowała się policja i bliscy kobiety. Z zagranicy przyjechała natychmiast siostra zaginionej.

Rodzina była bardzo zadowolona z pracy organów ścigania. W działaniach brali udział najlepsi funkcjonariusze policji w woj. wielkopolskim. Chociaż w akcji poszukiwawczej brali udział policjanci z doświadczeniem, nie dawało to efektu.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Nagranie rozpaliło sieć. Warszawska policja w akcji. "Boją się"

"Fakt" podaje, że bliscy Natalii P.-R. zdecydowali się na desperacki krok i zaangażowali w sprawę jasnowidza. Ten podał obszar, który warto było sprawdzić. Rodzina kobiety i mieszkańcy jej rodzinnego Gortatowa natychmiast zaczęli sprawdzać teren, ale nie dało to efektów.

Ciało Natalii P.-R. znalazła policja

Ostatecznie ciało kobiety znaleźli w środę (19.06) funkcjonariusze, którzy pracowali przy śledztwie. Leżała w okolicy oddalonej nieco od miejsca wskazanego przez jasnowidza. Jeszcze tego samego dnia policjanci zatrzymali męża Natalii P.-R. - Adama R.

Mężczyzna był początkowo podejrzewany o to, że zataił informacje, które mogłyby przyspieszyć poszukiwania kobiety. Dopiero później, już podczas przesłuchania w Prokuraturze Okręgowej w Poznaniu usłyszał zarzut zabójstwa z zamiarem bezpośrednim.

Adam R. przyznał się do zarzucanych mu czynów. Na posiedzeniu aresztowym w sądzie stwierdził też, że prosi o najwyższy wymiar kary - dożywocie.

Powiedział, że nie wyobraża sobie powrotu do domu. Syn mu nigdy nie wybaczy - przekazał w rozmowie z "Faktem" prok. Łukasz Wawrzyniak z Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić