W nocy z soboty na niedzielę doszło do odwetowego ataku Iranu na Izrael. To odpowiedź na uderzenie w irańską placówkę konsularną w Damaszku z początku kwietnia, gdzie zginęło kilku wyższych rangą irańskich oficerów.
Teraz w zemście Iran wystrzelił ponad 300 dronów i rakiet i choć większość udało się strącić i nie wywołały zbyt wielu szkód, eksperci podkreślają, że to pierwszy tego typu atak w historii.
Czytaj także: Iran ostrzega przed swoją bronią. "Jesteśmy gotowi"
I spekulują, co wydarzy się dalej i jak zareaguj na to władze Izraela. Zdaniem amerykańskiej stacji NBC odwet Izraela wobec Iranu prawdopodobnie nie będzie polegał na bezpośrednim ataku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Należy spodziewać się raczej uderzenia w irańskie obiekty w Syrii, jednak nie wymierzonego w konkretne osoby, lecz np. w magazyny z bronią -ocenili gości stacji NBC.
Czytaj także: Atak Iranu zakończony? Jasny sygnał z Teheranu
A anonimowe źródła z Waszyngtonu, w rozmowie z dziennikarzami dodają, że Izrael wybierze opcję "bezpieczną", aby doprowadzić do eskalacji konfliktu na Bliskim Wschodzie.
Celem ostrzału mogą stać się np. obiekty w Syrii, w których gromadzone jest irańskie uzbrojenie, przeznaczone dla libańskiej organizacji terrorystycznej Hezbollah. Można oczekiwać też np. zniszczenia magazynów z zaawansowanymi technologicznie podzespołami do pocisków rakietowych - podkreślają chcący zachować anonimowość eksperci.
Od ewentualnego kontrataku na Iran odcina się także Joe Biden, o czym poinformował już izraelskiego premiera Benjamina Netanjahu.
Czytaj także: Putin "maczał palce"? Eksperci nie mają wątpliwości
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.