Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej ostrzega, że do poniedziałku w południowo-zachodniej Polsce może spaść nawet 400 litrów wody na metr kwadratowy. Takie opady mogą przypominać sytuację z 1997 roku, kiedy na południu kraju miała miejsce powódź tysiąclecia.
W związku z tym od piątku w powiecie kłodzkim obowiązuje alarm przeciwpowodziowy, ponieważ to tam panuje najcięższa sytuacja na Dolnym Śląsku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ponadto w powiecie kłodzkim powołano Wojewódzki Sztab Kryzysowy Województwa Dolnośląskiego. W ciągu ostatniej doby strażacy interweniowali tam ponad 200 razy, co stanowi jedną czwartą wszystkich działań na Dolnym Śląsku związanych z ulewami. Interwencje obejmują m.in. usuwanie skutków zalania dróg, wypompowywanie wody z posesji i budynków oraz przywracanie przejezdności.
Najtrudniejsza sytuacja panuje obecnie w Bystrzycy Kłodzkiej, Stroniu Śląskim oraz Lądku-Zdroju. W Kłodzku woda zdołała przerwać wał ochronny, co dodatkowo pogłębiło kryzys w regionie.
Trudna sytuacja powodziowa w Stroniu Śląskim
Portal 24klodzko.pl donosi, że w sobotę, 14 września, szczególnie trudna sytuacja występuje w Stroniu Śląskim. Od rana poziom wody w rzece Białej Lądeckiej oraz jej dopływie – Morawce – szybko rośnie.
Na nagraniu udostępnionym na profilu Lubuscy Łowcy Burz widać dramatyczny obraz Stronia Śląskiego. Poziom rzeki, płynącej przez tę miejscowość niemal osiągnął wysokość wału przeciwpowodziowego, który ma chronić przed zalaniem.
Burmistrz Stronia Śląskiego Dariusz Chromiec, przyznaje, że sytuacja jest bardzo poważna. W mieście dochodzi do lokalnych podtopień, a podwórka i piwnice są zalewane. Niestety, prognozy pogody nie napawają optymizmem. Na rejon Masywu Śnieżnika zbliża się kolejny front atmosferyczny, który przyniesie dalsze opady deszczu w nocy. To może jeszcze bardziej pogorszyć już i tak trudną sytuację w regionie.