Jak co roku przed Bożym Narodzeniem kurierzy mają ręce pełne roboty. Pracownicy wszystkich firm kurierskich przez wiele tygodni pracują w pocie czoła, by wszystkie zamówione prezenty dotarły do adresatów jeszcze przed Wigilią. W czasach, kiedy większość osób dla zaoszczędzenia czasu robi zakupy przez internet, zadanie jest szczególnie utrudnione.
Wielu doręczycieli w okresie przedświątecznym pracuje nawet w weekendy, a także 24 grudnia. Działają do późnego wieczora, w śniegu i w mrozie i choć poświęcają się dla komfortu nas wszystkich, niewiele osób tak naprawdę docenia ich pracę. Kurierzy niczym pomocnicy św. Mikołaja przemykają obok nas z rękami pełnymi paczek, nie zwracając uwagi ludzi zajętych własnymi obowiązkami i problemami.
Czytaj także: Jak zapakować paczkę, żeby zapłacić jak najmniej?
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Znalazł się jednak ktoś, kto dostrzegł ciężką pracę doręczycieli. To anonimowy mieszkaniec kaszubskiej wsi Dzierżążno, który drobnym, lecz poruszającym gestem postanowił nieco umilić kurierom przedświąteczną harówkę. O jego niezwykłym pomyśle poinformowała czytelniczka lokalnego portalu "Express Kaszubski".
Odbierałam swoje paczki i zobaczyłam niewielką karteczkę umieszczoną nad ekranem paczkomatu. Okazało się, że to podziękowania dla kurierów, którzy dostarczają przesyłki - przekazała w wiadomości do redakcji pani Maria.
Jak widzimy na zdjęciu dołączonym do wiadomości przez czytelniczkę portalu, odręcznie napisana notatka była krótka, ale zawierała ważny przekaz. "Dziękuję! My już (albo jeszcze) śpimy, a Pan pracuje, aby nasze święta były udane. Życzymy wesołych świąt!" - napisał anonimowy mieszkaniec Dzierżążna.
Pani Maria wyjaśniła, że postanowiła nagłośnić sprawę, ponieważ ta niewielka i z pozoru zwyczajna karteczka uświadomiła jej, jak ważne jest docenienie pracy kurierów. Kobieta wyraziła nadzieję, że dzięki temu drobnemu gestowi więcej osób zacznie dostrzegać dobroczyńców, którzy roznoszą nasze świąteczne upominki.
To miłe, że ktoś zwrócił uwagę na pracę tych ludzi, którzy teraz mają naprawdę pełne ręce roboty i pracują niekiedy do późnych godzin, żeby dostarczyć to, co my zamówiliśmy na święta - napisała pani Maria.