Leśnicy z Milicza (Dolny Śląsk) pochwalili się w social mediach zdjęciami modliszki. Ten znany owad nie znalazł się na ich terenie przypadkiem, on występuje tam naturalnie. Mało kto dziś pamięta, że modliszka zwyczajna (mantis religiosa) to nie żaden egzotyczny owad, tylko okaz, który naturalnie występuje w naszym kraju.
Czytaj także: To nie żart, sarny szczekają. Sami zobaczcie
Jak informują przyrodnicy, spotkali ją dość przypadkowo i zaraz chwycili za aparat, żeby pokazać ludziom tego niespodziewanego gościa. Zdjęcia to dobry pretekst, by opowiedzieć kilka słów o modliszkach i przypomnieć, że w Polsce owad jest pod ścisłą ochroną. Wpisana została nawet do Polskiej Czerwonej Księgi Zwierząt.
Co to oznacza? Tyle, że trzeba dbać o jej przetrwanie, bo Księga to rejestr zagrożonych gatunków na terenie Polski.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tym razem modliszkę udało się sfotografować na Dolnym Śląsku, w okolicach wspaniałego rezerwatu Stawy Milickie. Ale modliszka zwyczajna w Polsce występuje także na Podkarpaciu, na południu i zachodzie kraju, ale też coraz częściej na wschodzie Polski. Migruje, bo sprzyja jej ocieplający się klimat.
Co ciekawe, można ją spotkać mniej więcej od sierpnia do października w miejscach mocno nasłonecznionych. Tam lubi się wygrzewać. Jej środowiskiem życia są śródleśne łąki, polany i brzegi lasów. Występuje na wszystkich kontynentach z wyjątkiem Antarktydy i Ameryki Południowej.
Modliszka zwyczajna w Polsce jest pod ścisłą ochroną - mówią leśnicy.
Czasem mieszkańcy okolicznych lasów chwalą się, że modliszka pojawiła się także u nich w ogrodzie, bo gdy znajdzie tam pożywienie, to nie jest wcale wybredna. Poluje na inne owady lub pająki, siedząc nieruchomo na niskich roślinach i czekając, aż ofiara przybliży się na tyle, żeby można było chwycić ją parą przednich odnóży.
Te przednie odnóża mają wielką siłę uścisku, nie daje jej rady nawet tak duży i silny owad jak konik polny. Modliszka złapaną ofiarę zjada żywcem. I jeszcze jedna ciekawostka, sympatyczny stawonóg bywa nazywany w naszym kraju wieszczką czczoną. Czy jest groźna dla człowieka? Czasem potrafi ukąsić, ale nie sprawi nam wielkiego bólu.
I tak, to prawda. Modliszka zjada od czasu do czasu swojego partnera. Dzieje się tak tylko w 30 procentach przypadków.
Czytaj także: Byk z Doruchowa "na gigancie". Może być niebezpieczny