W 2017 roku hydraulik został wezwany do domu starszego i niepełnosprawnego mężczyzny, który chciał u niego zasięgnąć drugiej porady. Okazało się, że firma, z którą pierwotnie się konsultował, chciała go oszukać i wyciągnąć od staruszka 5 i pół tysiąca funtów (ponad 27 tys. zł).
James Anderson był zniesmaczony zaistniałą sytuacją. Brytyjczyk postanowił założyć firmę Depher. Ta miała na celu pomoc dla osób niepełnosprawnych i starszych w zakresie instalacji wodno-kanalizacyjnych i ogrzewania. Od tego czasu 53-latek pomógł ponad... 10 tysiącom rodzin! Depher współpracuje z hydraulikami z całego kraju.
Pandemia koronawirusa spowodowała, że Anderson rozwinął swoją działalność. Teraz oprócz fachowej pomocy dostarcza też paczki żywnościowe, środki ochrony osobistej, a nawet płaci rachunki za ludzi. Brytyjczyk przyznał, że podczas samej pandemii wydał 57 tysięcy funtów, ale dodał, że było to warte każdego grosza.
Wszyscy mamy wobec siebie społeczną odpowiedzialność - musimy być dla siebie nawzajem - powiedział Anderson.
James Anderson nie myśli o odpoczynku od pracy. Między Bożym Narodzeniem a nowym rokiem Brytyjczyk wraz z miejscowym zespołem trzech wolontariuszy, trzech praktykantów i czterech inżynierów podjęli 93 prace za darmo. Firma ma profil na stronie internetowej ze zbiórkami pieniędzy. Można przekazywać jej pieniądze, które wykorzystywane są później w naprawach.
Pracuję siedem dni w tygodniu, 70 godzin w tygodniu. Nie wziąłem ani jednego dnia wolnego. Będę miał dość odpoczynku, kiedy umrę - powiedział hydraulik.
Czytaj także: Słynna scena z "Kevina". W sieci zawrzało
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.