Dane zbierane przez amerykański system pogodowy GFS oraz europejski ECMWF nie napawają optymizmem. Okazuje się, że w naszym kraju ma być jeszcze zimniej. Spadki temperatur mają być ekstremalne.
Będziemy mieli szczęście, jeśli temperatury spadną tylko do –30 stopni. Tak naprawdę ochłodzenie niesie sobą potencjał spadków temperatur do –40 st. C. Takie mrozy mogą wystąpić na polsko-czeskim pograniczu regionie Cieszyna oraz Żywca, a także w Niemczech – powiedział w rozmowie z WP meteorolog i fizyk atmosfery z Uniwersytetu Karola w Pradze Marek Kuczera.
Czytaj także: Arktyczne mrozy w całej Polsce. Pogoda szaleje
Może być jeszcze zimniej. "Czegoś takiego nie widzieliśmy od lat"
Marek Kuczera od lat zajmuje się opisywaniem ekstremalnych zjawisk w pogodzie. W tym roku trafnie opisał nadejście w połowie stycznia "bestii ze Wschodu", ostrzegał także przed aktualnym ochłodzeniem w lutym. Tym razem naukowiec wspomina o "ekstremalnej fali syberyjskiego zimna", która ma nadejść 18 lutego.
Jeśli wyniki modeli prognostycznych w ciągu następnych kilku dni pozostaną bez zmian, rządy krajów, które mogą być dotknięte rekordową falą mrozów, powinny zacząć myśleć o wczesnych ostrzeżeniach, przygotowaniu ludności i infrastruktury przed czymś, czego nie widziano od prawie 100 lat – stwierdził czeski meteorolog.
Meteorolog sięgnął do archiwów meteorologicznych. Marek Kuczera twierdzi, że wzorzec układów pogodowych po 15 lutego prawdopodobnie będzie taki sam jak w 1929 roku. Wtedy 11 lutego w Żywcu i Olkuszu oraz miejscowości Sianki w Bieszczadach odnotowano –40 st. Celsjusza, co do dziś stanowi oficjalne polskie rekordy zimna.
Skandynawski wyż będzie tak silny, że przesunie największe masy powietrza syberyjskiego z Syberii, Mongolii, Chin i Kazachstanu bezpośrednio nad kontynentalną Europę. Nawet jeśli ostatecznie nie sprawdzi się –40, to będzie tylko o kilka stopni cieplej. I tak może być największe ochłodzenie ostatnich kilkunastu lat – prognozuje naukowiec.
Jak podaje Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej, w najbliższy weekend temperatura w naszym kraju może nocami wynosić mniej niż –20 st. Celsjusza. Wiatr ma być umiarkowany oraz porywisty. Jego podmuchy potęgować mają odczucie chłodu.
Najzimniej od lat. Nie przeczy to globalnemu ociepleniu
Fala chłodu nie przeczy jednak globalnemu ociepleniu. Naukowcy podkreślają, że pogoda a klimat to zupełnie dwie różne rzeczy. Dlatego nie można na podstawie tymczasowych chłodów wyciągać zbyt pochopnych wniosków.
Pogoda to chwilowy stan atmosfery w danym miejscu, a klimat – charakterystyczny przebieg pogody na danym obszarze, ustalony na podstawie wieloletnich obserwacji. Stąd też każdy stan pogody należy rozpatrywać w szerszym kontekście historycznym – tłumaczą autorzy serwisu "Nauka o klimacie".
Ubiegłoroczna zima była jedną z najłagodniejszych. Potwierdzało to spadkowy trend jeśli chodzi o liczbę mroźnych dni w Polsce. Luty z 2020 roku zapisał się w annałach jako najcieplejszy od 30 lat.
Obejrzyj także: Burza śnieżna w Niemczech. Odwołane pociągi, wypadki i mnóstwo rannych
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.