Pod koniec ubiegłego miesiąca strażnicy graniczni z województwa warmińsko-mazurskiego z zaniepokojeniem dostrzegli na nagraniu monitoringu kobietę, idącą pasem granicznym między Polską a Rosją w okolicach Gołdapi. Na miejsce natychmiast wezwano patrol.
Okazało się, że była to kuracjuszka, którą zwyczajnie naszła ochota na spacer. Choć nie przekroczyła granicy, popełniła wykroczenie, jakim jest wejście na pas drogi granicznej. Pani miała dużo szczęścia, gdyż historia skończyła się jedynie na pouczeniu.
Nielegalne praktyki grzybiarzy i turystów. Robią to "z ciekawości"
Takich przypadków odnotowuje się coraz więcej. Od początku roku funkcjonariusze Warmińsko-Mazurskiego Oddziału Straży Granicznej zatrzymali już około 30 osób, które łamały przepisy w podobny sposób. W okresie letnim zjawisko wyraźnie się nasila.
Większość osób, które decydują się na nielegalny spacer, to kuracjusze z pobliskiej miejscowości uzdrowiskowej, turyści, a także grzybiarze, których w miejscowych lasach jest wielu. Jak wskazują strażnicy graniczni, nie mają oni złych zamiarów, najczęściej po prostu chcą zrobić sobie pamiątkowe zdjęcie ze słupem granicznym.
Taka fotografia może być kosztowna. Wejście na pas drogi granicznej oraz przekroczenie granicy państwowej w niedozwolonym miejscu to łamanie prawa. - W zależności od okoliczności, czyn taki zagrożony jest karą grzywny do 500 zł bądź karą pozbawienia wolności do 3 lat - przypomina Straż Graniczna.
Całkowity zakaz wejścia i wjazdu dotyczy odcinka 15 metrów od granicy państwa. W czasie wycieczek czy grzybobrania w rejonach granicznych lepiej zwracać uwagę na tablice informacyjne i oznaczenia, by uniknąć surowej kary.
Czytaj także: Brutalność rosyjskich separatystów. "Wrzucili mnie do piwnicy, rzucali mną o ścianę, strzelali"