Kilka dni temu, do 40-latki z gminy Dębowiec zadzwonił mężczyzna i podał się za pracownika banku, w którym kobieta posiada konto. Na telefonie wyświetlił się numer rozmówcy, dlatego połączenie nie wzbudziło jej podejrzeń.
Czytaj także: Przesadziła? Tyle Magda Gessler chce za 5 pierogów
Rzekomy pracownik banku oświadczył, że dzwoni w sprawie weryfikacji danych związanych z kredytem, o który ma się ona starać. Kobieta oświadczyła, że nie złożyła żadnego wniosku o pożyczkę. W tym momencie fałszywy "pracownik banku" poinformował ją, że w takim razie zrobiła to osoba trzecia w jej imieniu, dlatego też natychmiast zawiadamia dział bezpieczeństwa i będzie się z nią kontaktował specjalista tego działu.
Czytaj także: Warszawa, godzina 12. Zdjęcia z Lidla
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Chwilę później, w celu "zabezpieczenia" środków pieniężnych i konta, z 40-latką kontakt nawiązał wspomniany "specjalista działu bezpieczeństwa". Zgodnie z podaną procedurą, żeby "uniknąć" włamania i kradzieży zaoszczędzonych środków, oszuści namówili ją do zainstalowania aplikacji TeamViewer, za pomocą którego mieli zdalny dostęp do komputera.
Pokrzywdzona straciła wszystkie swoje oszczędności, które zostały przetransferowane na podane przez oszusta konto. 40-latka, w ten sam dzień zorientowała się, że padła ofiarą oszustwa. Całą sprawę zgłosiła na policję i do banku. Część z utraconych środków udało się odzyskać.
Po raz kolejny apelujemy o ostrożność i rozwagę podczas telefonicznych rozmów z nieznajomymi osobami. Oszuści umiejętnie manipulują rozmową tak, by uzyskać, jak najwięcej informacji. W kontaktach z nieznajomymi kierujmy się zawsze zasadą ograniczonego zaufania - ostrzegają policjanci.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.