"Talibowie w prowincji Bamian. Tak, te zdjęcia są prawdziwe" - opisuje na Twitterze dziennikarz Jake Hanrahan fotografie, na których widać pływających w różnokolorowych rowerach wodnych bojowników z tego ugrupowania. W miniony weekend odwiedzili oni park narodowy w regionie.
Z bronią na rowerach wodnych
Hanrahan wytłumaczył, że zdjęcia są elementem propagandy talibów publikowanej w sieci. Jest to jeden z elementów, który ma "ocieplić ich wizerunek". Widać na nich, że nawet podczas "zabawy" w parku członkowie ugrupowania nie zapominają o broni — wszyscy mają w rękach karabiny, a w jednym z rowerów wodnych była nawet wyrzutnia rakiet.
Nie jestem pewien, dlaczego ktokolwiek chciałby zabierać ze sobą wyrzutnię rakiet na rower wodny - skomentował korespondent Russia Today Murad Gazdiev.
"Oaza wolna od konfliktów"
Jak informuje "The New York Post" w jednym czasie w parku bawiło się blisko 30 talibów. Do tej pory miejsce to uważane było za "oazę wolną od konfliktów". Miejscowi mówią, że jest to "ikona tożsamości Afgańczyków".
Był światełkiem stabilności przez dekady chaosu, którego doświadczali mieszkańcy tego kraju - mówi Alex Deghan, były dyrektor Stowarzyszenia Ochrony Przyrody w Afganistanie, cytowany przez "New York Post".
Ocieplanie wizerunku talibów
To już nie pierwsza próba ocieplania wizerunku bojowników. W połowie sierpnia chwilę po przejęciu kontroli nad władzą w Afganistanie, w mediach społecznościowych pojawiło się nagranie, jak talibowie z bronią jeżdżą na samochodzikach w wesołym miasteczku.
15 sierpnia talibowie zajęli stolicę Afganistanu Kabul. W związku z tym prezydent kraju Aszraf Ghani niezwłocznie udał się za granicę. Wiele osób podjęło decyzję o ucieczce z kraju. Kryzys został nazwany przez wielu największą katastrofą w polityce zagranicznej od czasów Suezu. Kanclerz Niemiec Angeli Merkel stwierdziła nawet, że to największa porażka NATO od początku trwania sojuszu.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.