Niezbyt wyrafinowaną strategią działania może pochwalić się złodziej z Małopolski, który z początkiem listopada ukradł z dwóch stacji paliw w Krakowie benzynę na kwotę 1, 5 tysiąca złotych. W pościg za nim ruszyła właścicielka jednej z okradzionych stacji, a ten widząc, że kobieta próbuje go zatrzymać, skręcił gwałtownie powodując kolizję z kierowcą innego pojazdu. Następnie porzucił uszkodzony pojazd i zaczął uciekać pieszo.
Policjanci zabezpieczyli porzucony samochód, który jak się okazało, nie posiadał ważnych badań technicznych. Ustalenie personaliów mężczyzny okazało się ułatwione, gdyż zostawił on w pojeździe portfel z dowodem osobistym. Jeszcze tego samego dnia, kryminalni pojechali do jego miejsca zamieszkania, gdzie zatrzymali uciekiniera. Badanie trzeźwości wykazało ponad 1.5 promila alkoholu w jego organizmie - relacjonują krakowscy policjanci.
29-latek został przewieziony do krakowskiego komisariatu, gdzie w trakcie dalszych czynności ustalono, że tego dnia w godzinach popołudniowych dokonał kradzieży paliwa na dwóch stacjach benzynowych na terenie jednej z dzielnic Krakowa. Właściciele wycenili straty na blisko tysiąc pięćset złotych. Ponadto mężczyzna, wsiadając za kierownicę pojazdu, nie zastosował się do wyroku sądowego zakazującego mu prowadzenia pojazdów mechanicznych. Dodatkowo 29-latek przyznał się, że w trakcie prowadzania auta był nietrzeźwy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
29-latek usłyszał zarzuty kradzieży oraz naruszenia zakazu sądowego, za co grozi mu kara do 5 lat pozbawienia wolności.
Wymiar kary może być jednak wyższy, gdyż mężczyzna działał w warunkach recydywy. Ponadto odpowie on również za spowodowanie kolizji drogowej oraz poruszanie się pojazdem bez ważnych badań technicznych. Dodatkowo, jeśli badania retrospektywne potwierdzą, że 29-latek prowadził samochód w stanie nietrzeźwości, odpowie on również za to przestępstwo - wyliczają policjanci.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.