TVP Info zaprezentowało taśmę z Romanem Giertychem w roli głównej i zarządzającym "Sokiem z buraka" Mariuszem Kozakiem Zagozdą. Mężczyźni mieli wielokrotnie kontaktować się ze sobą, dyskutując o materiałach antyrządowych, które pojawiały się w internecie.
Co w tym złego?
Materiały zaprezentowane przez TVP mogą ją sporo kosztować, a właściwie nas podatników. Sprawa jak oświadczył Roman Giertych, wyląduje teraz w sądzie.
Jak ktoś spada w przepaść, to słychać często jego wycie. Wystarczy włączyć TVP. Chciałem serdecznie podziękować panu Pereirze. Niby wiedziałem, że służby PiS nielegalnie podsłuchiwały mnie w czasie, gdy jako adwokat reprezentowałem szefa RE (Donalda Tuska - red.), ale wiedzieć, a otrzymać dowody, to zupełnie inna sprawa. Jak mówi staropolskie przysłowie: Pan Bóg diabłem orze. Jeszcze trochę takich fajnych tematów na procesy z TVP, to będę bogatszy niż Obajtek. Pozew przeciwko TVP to oczywistość. Z nowości pozywam Prowincje Redemptorystów za powtarzanie i ubogacanie bzdur TVP w Radio Maryja - zapowiedział Giertych.
Do publikacji TVP odniósł się także administrator "Soku z Buraka" Mariusz Kozak Zagozda.
Ponownie, ja i moja rodzina doświadczamy manipulacji i pomówień ze strony rządowej telewizji. Chciałbym, aby zdali sobie Państwo sprawę ze skali brudnych zagrań tej władzy. W 2018 roku miał miejsce tragiczny wypadek autobusowy, w którym zginęła moja mama (teściowa). Ja i moja rodzina zostaliśmy wtedy klientami Kancelarii Pana Romana Giertycha, która przeprowadziła postępowanie i doprowadziła do zasądzenia ze strony PZU na korzyść mojej rodziny dość dużego odszkodowania. Kancelaria otrzymała za swoją pracę określone prawem wynagrodzenie. Wielokrotnie dziękowaliśmy Panu Mecenasowi za tę pomoc. Wmanipulowanie tych podziękowań w treści podawane przez TVP i stawianie nas oraz Pana Mecenasa Giertycha w świetle przyjmowania jakichś korzyści za wyssane z palca rzekome działania w mediach społecznościowych, uważam za niedopuszczalne. Tak jak nachodzenie i nękanie mojej rodziny w domu przez funkcjonariuszy TVP.
Żyjemy w czasach, w których rządowe media potrafią wykorzystać nawet śmierć najbliższej nam osoby, do brudnego i kłamliwego ataku. W związku z tą sprawą podejmiemy adekwatne kroki prawne - oświadczył Zagozda.
Reakcja komentatorów
Krytycznie na materiał opublikowany przez telewizję publiczną zareagowali publicyści oraz prawnicy. Komentatorzy zarzucają TVP niejasne źródło pozyskania materiału jak i wchodzenie z butami w sferę prywatną nagranych osób.
Akceptowanie tego, co robi TVP, to urządzanie się w czarnej przestrzeni. Skąd TVP ma zapis rozmowy Romana Giertycha? Zapewne wprost z postępowania, w którym próbowano nieprzytomnemu adwokatowi stawiać „zarzuty”. Halo? Przechodzimy nad tym „standardem” do porządku dziennego? Jutro spotka to Ciebie - ostrzega opinię publiczną adw. Dorota Brezja.
Do sprawy odniósł się także na swoim Twitterze Konrad Piasecki. Zdaniem dziennikarza w normalnie funkcjonującej demokracji bylibyśmy świadkami dymisji rządu.
To hańba. Takie historie, w normalnych demokracjach, są powodem dymisji rządów - pisze Piasecki.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.