Papież Franciszek w swojej najnowszej książce "Let Us Dream. The Path to a Better Future" ("Marzmy. Ścieżka do lepszej przyszłości") pisze głównie o pandemii w tym m.in. o protestach wywołanych przez ograniczenia związane z koronawirusem.
Publikacja jest owocem rozmów papieża z brytyjskim dziennikarzem i komentatorem spraw religijnych (m.in. dla BBC) Austenem Ivereighem, jakie odbyli po wybuchu pandemii.
Czytaj także: Papież Franciszek pod respiratorem. Miał problem z oddychaniem i walczył o życie
Niektóre grupy protestowały, odmawiały zachowania dystansu i maszerowały przeciwko ograniczeniom w podróżowaniu - tak jakby środki, które rządy musiały podjąć dla dobra swojego narodu, były jakimś politycznym atakiem na autonomię lub wolność osobistą - pisze papież w nowej książce.
Czytaj także: Msza zamieniła się w piekło. Wstrząsające sceny
Papież krytykował tych, którzy twierdzą, że "zmuszanie do noszenia maski jest nieuzasadnionym narzuceniem ze strony państwa". Ojciec Święty przeciwstawił protesty "antycovidowców" ze "zdrowym oburzeniem" obserwowanym podczas demonstracji przeciwko rasizmowi po śmierci Afroamerykanina George'a Floyda.
Na takich protestach nigdy nie znajdziesz ludzi protestujących jak wówczas przeciwko śmierci George'a Floyda, ani nie przyłączających się do demonstracji przeciwko nędzy, ponieważ dzieciom brakuje wody i edukacji lub ponieważ jest wiele rodzin, które straciły dochody - pisze papież.
W takich sprawach nigdy by nie protestowali, nie są w stanie wyjść poza "swój mały świat interesów" - dodaje.
Ojciec Święty pisze, że władze państw wprowadzają konieczne obostrzenia dla dobra i zdrowia obywateli.
Z pewnymi wyjątkami rządy poczyniły wielkie wysiłki, bo stawiają dobro swoich obywateli na pierwszym miejscu, działają zdecydowanie w celu ochrony zdrowia i ratowania życia - pisze papież.
Dodał jednak, że niektórzy przedkładali gospodarkę ponad zdrowie publiczne. "Te rządy zastawiły swoich ludzi" - czytamy.
Śmierć 44-letniego Afroamerykanina Floyda wywołała falę protestów przeciwko rasizmowi w Stanach Zjednoczonych i na całym świecie. Papież ponownie potępił "straszliwą" śmierć i wychwalał tych, którzy "nie znali się, ale wyszli na ulice protestować, zjednoczeni zdrowym oburzeniem".
Papież neguje także dewastowanie m.in. historycznych posągów, będącym skutkiem ubocznym niektórych protestów, określając to jako "amputująca historii".
Wolni ludzie to ludzie, którzy pamiętają, są w stanie zachować swoją historię i wyciągają z niej najlepsze lekcje, zamiast jej zaprzeczać - przypomina papież.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.