W całej Polsce trwają strajki po kontrowersyjnym orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego. 22 października sędziowie stwierdzili, że aborcja płodów z nieuleczalnymi, śmiertelnymi schorzeniami jest wbrew polskiej konstytucji.
W całej Polsce odbywają się strajki kobiet, które są oburzone decyzją, która pozbawia je wyboru. Podczas przemarszu głos zabrała kobieta, która ma niepełnosprawnego syna. Nie tylko poparła strajk, ale także opowiedziała, jak wygląda rzeczywistość rodziców, którzy wychowują ciężko chore, niesamodzielne dzieci.
Żyjemy w nędzy, w biedzie, w wykluczeniu. Nie mam już siły! Mamy podemolowane domy, matki są bite, matki są często gwałcone przez swoich niepełnosprawnych, nieświadomych w ogóle synów. Mamy już dość po prostu. Zamknęliście nas jak szczury w klatkach. Zostawiliście nas bez jakiejkolwiek pomocy, bez jakiejkolwiek pomocy z zewnątrz. Ja nawet nie mam jak zakupów zrobić. Do ku**y nędzy, Wy gn**e! Macie zająć się tymi, którzy żyją! - krzyczała na strajku matka niepełnosprawnego dziecka.
Jest to jedna z wielu historii, jakimi dzielą się w ostatnim czasie ludzie wychowujący niepełnosprawne dzieci. W czasie strajku apelują do władzy, aby zajęli się osobami, które już się urodziły, a którymi nie ma kto się zająć.
Rodzice są pozostawieni sami sobie, opiekując się swoimi chorymi dziećmi 24 godziny na dobę. Zasiłki nie wystarczają na pokrycie nawet części kosztów. Domy opieki bardzo często nie są przystosowane do osób o najcięższych schorzeniach, a opiekunki to dodatkowe pieniądze, których wiele osób po prostu nie ma.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.