Wraz z wynikami październikowych wyborów w Sejmie zaszły zmiany. W poniedziałek, 13 listopada ślubowanie złożyło 460 posłów nowej kadencji. Wśród nich znaleźli się doświadczeni politycy, którzy zasiadają na Wiejskiej od lat oraz sejmowi nowicjusze, którzy nie pełnili dotychczas mandatu posła.
W ławach sejmowych zasiadło 117 nowych posłów, a 27 wróciło do nich po przerwie. Oznacza to, że cześć z dotychczas zasiadających osób, musiało pożegnać się z mandatami.
Te twarze zniknęły z Sejmu. Wiemy, co teraz robią
Do Sejmu nie dostał się z ramienia Trzeciej Drogi były poseł Konfederacji, później partii KORWiN oraz Wolnościowców, Artur Dziambor. Co teraz robi? Otóż został wykładowcą w poznańskiej filii Collegium Humanum oraz wydał książkę o wizerunku politycznym Donalda Trumpa. Jednak - jak podkreśla w rozmowie z "Faktem" - nadal chce być politykiem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czekam na ustalenie Trzeciej Drogi w sprawie wyborów samorządowych oraz wyborów do Parlamentu Europejskiego - powiedział Artur Dziambor.
W nowym Sejmie nie zasiadł także były poseł Konfederacji, Janusz Korwin-Mikke. - Zajmuję się knuciem. Cały czas siedzę w polityce, mimo, że nie dostałem się do Sejmu, to knuję i tworzę partię - informuje Janusz Korwin-Mikke.
Poza Sejmem od października jest także poseł PO pięciu kadencji Jerzy Borowczak. - Jestem na emeryturze. Wziąłem się za podreperowanie zdrowia, bo mam raka prostaty. Poza tym zajmuję się sprawami społecznymi, bo wciąż przychodzą do mnie po radę spółdzielcy czy taksówkarze (wkrótce będzie potrzebna nowelizacja ustawy o transporcie publicznym). Nie nudzę się - powiedział w rozmowie z "Faktem" polityk.
Wielką nieobecną jest też była posłanka Lewicy prof. Joanna Senyszyn. - Będę miała teraz więcej czasu i bardzo chcę zwiedzić Nową Zelandię, Argentynę, zwiedzić pół świata. W 2024 r. chce wrócić do polityki, do europarlamentu - wyznała Joanna Senyszyn.
Czytaj również: Żona Wąsika wzruszona. "Serce mi rośnie"