W ostatnich dniach o pieniądzach od rządu mówi się coraz więcej. Największą dyskusję wywołał projekt Wsparcia Funduszu Kultury. 400 milionów złotych miało być przekazanych dla artystów z całego kraju. Niemal dwa miliony dla Golec uOrkiestry, a 400 tysięcy dla zespołu disco polo Bayer Full spotkało się z niemałym sprzeciwem podatników.
Z tego powodu decyzją ministra Piotra Glińskiego wstrzymano wypłatę świadczeń. Jednak dyskusja na temat pieniędzy trwa. Teraz głos zabrali samorządowcy. Na wtorkowej konferencji zapowiedziano, że 1 grudnia w wielu miastach Polski nie zapalą się latarnie.
Rząd od dłuższego czasu mówi, że samorządom rosną dochody. To nieprawda: rosną tylko ilości pieniędzy, które przepływają przez nasze budżety, na przykład 500 plus - mówił Mirosław Lech, wójt Korycina.
Spotkaniu przewodził prezydent Warszawy. Rafał Trzaskowski zauważył, że samorządy mają coraz mniej pieniędzy, choć szczególnie teraz, podczas epidemii, są one potrzebne większym miastom, gminom i regionom. Odebranie budżetu unijnego również nie jest najlepszą wizją dla samorządowców.
Dziś pojawia się temat kolejnych zmian w podatkach PIT, przejścia na ryczałt. Ono pozbawi samorządy 1,5 mld zł. Jeżeli dołożymy do tego trudną sytuację epidemiczną, finanse samorządów są w dramatycznym stanie, niezależnie, czy mówimy o dużym mieście, czy małym, czy całym regionie. A jeszcze dochodzą informacje, że rząd chce wetować budżet UE. Zamiast wychodzenia z recesji grozi nam jej poważne pogłębienie - mówił Trzaskowski.
Niektórzy zauważają jednak, że fundusze samorządów rosną. Szczególnie rząd zapewnia, że w ostatnim czasie samorządowcy mogą liczyć na naprawdę pokaźne sumy. Jednak wójt Korycina zauważył, że są to pieniądze jedynie przechodzące przez budżety. Tak, jak 500 + czy tzw. pięćsetki dla nauczycieli na poczet materiałów potrzebnych do zdalnego nauczania.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.