Mateusz Domański
Mateusz Domański| 

"Tego nie chcemy". Czesi z obawami spoglądają w stronę Polski

77

"Tysiące kilometrów autostrad, miliardy na badania i innowacje. Imponujące liczby, których Czesi mogą tylko Polakom pozazdrościć" - czytamy na seznamzpravy.cz. Chwilę później zauważono, że w przeliczeniu na mieszkańca polska infrastruktura drogowa nie jest już tak imponująca. "Pod wieloma względami jesteśmy nawet lepsi" - piszą Czesi.

"Tego nie chcemy". Czesi z obawami spoglądają w stronę Polski
Czesi porównują Warszawę do Singapuru (Getty Images)

"W ostatnich latach Czesi patrzyli na Polskę z odrobiną zazdrości - podobnie jak kiedyś spoglądali w kierunku Niemiec" - zauważa serwis seznamzpravy.cz.

Jeżeli jednak chodzi o inwestycje czy infrastrukturę, to wcale nie odstajemy od Polski, jeśli uwzględnimy wielkość i liczbę ludności naszego północnego sąsiada - pociesza się czeska prasa.

Następnie zwrócono uwagę na to, że w ostatnich latach polskie władze podjęły kroki, które warto naśladować.

Kopiowanie nie jest wstydem. Moglibyśmy zainspirować się dobrym prawem i wdrażaniem ograniczeń, które są stosowane u naszych sąsiadów - podkreśla ekonomista Dominik Stroukal, cytowany przez seznamzpravy.cz.

W materiale zauważono, że "Czechy wciąż są bogatsze od Polski".

Ale podczas gdy czeski PKB znajduje się w stagnacji od początku pandemii, Polska rośnie i powoli dogania nas pod względem wyników gospodarczych - dodano.

Czesi piszą o Polakach. "Nie boją się"

Czeska prasa spostrzega poza tym, że "Polacy nie boją się robić zakupów", zaś w ostatnim czasie wzrost gospodarczy w naszym kraju był napędzany głównie poprzez konsumpcję.

Ten wzrost nie jest długotrwały. Polska konsumpcja nie spadła tak bardzo po pandemii koronawirusa, jak tutaj. Polacy nie byli takimi pesymistami jak my. Wierzyli, że płace wzrosną, że gospodarka się ożywi, więc wydawali pieniądze - dodał Stroukal.
Polacy uruchomili gospodarkę szybciej niż my. Gdybyśmy utrzymali obecną stagnację, a Polacy rozwijaliby się tak, jak do niedawna, to mogliby nas kiedyś wyprzedzić. A tego nie chcemy - kontynuował ekonomista.

Czesi spostrzegają, że autostrady są symbolem polskiego boomu i że optycznie widać, jak Polska rośnie w siłę.

Przyjeżdżając dziś do Warszawy, można poczuć się jak w Singapurze. W Polsce budują różne rzeczy i pną się wysoko, a tutaj po prostu tak to nie działa - narzeka Stroukal.
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.
Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje się tutaj.

Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić