Posiadacze balkonu przekonali się o jego zaletach szczególnie podczas pandemii czy kwarantanny. Lokatorzy ochoczo wykorzystują kawałek otwartej przestrzeni w ciepłe dni. Jeśli jest wystarczająco duży, można jeść na nim śniadanie, pielęgnować mini ogródek, a nawet zażywać kąpieli słonecznych. W niektórych przypadkach jest to jednak nielegalne.
Czy można opalać się na balkonie?
W samym opalaniu się na balkonie nie ma nic złego. Widok sąsiada w stroju kąpielowym na leżaku nie jest wystarczającym powodem, by wezwać policję lub zgłosić wybryk do wspólnoty mieszkaniowej. Sprawa komplikuje się, gdy posiadacz balkonu chce opalać się, jakby był na plaży dla nudystów.
Opalanie się topless lub bez bielizny jest czynem zabronionym, przez który może grozić nawet 1500 zł kary. Dotyczy to sytuacji, w której osoba wystawiająca się na spojrzenia sąsiadów lub przechodniów, wzbudza publiczne zgorszenie. Jeśli policjanci zapukają do osoby opalającej się nago, często jednak sprawa kończy się zwykłym pouczeniem. Nie radzimy jednak próbować tego w domu.
Nie tylko rozbieranie. Czego lepiej nie robić na balkonie?
Mając zabudowany taras lub ogrodzony ogród, bez ryzyka, że ktoś z zewnątrz coś zobaczy, możesz bez obaw opalać się w stroju, jaki tylko sobie wybierzesz. Balkony są jednak na widoku, a przed spojrzeniami osób trzecich nie jest łatwo się ukryć. Choć stanowi część składową lokalu, nie wszystko jest na nim dozwolone.
Jak się okazuje, na własnym balkonie nie możesz m.in. rozpalać grilla, również tego elektrycznego, trzepać dywanów, hałasować, wyrzucać śmieci, nieczystości czy uprawiać seksu. Tego typu wykroczenia mogą skończyć się obowiązkiem opłacenia grzywny. Regulamin niektórych wspólnot mieszkaniowych coraz częściej zakazuje nawet wieszania mokrego prania na swoich balkonach. Zalanie sąsiadów lub chodnika może skończyć się grzywną. Wystawienie dziecięcego baseniku może więc skończyć się nie najlepiej.
Często poruszanym tematem jest także palenie na balkonie. Dym papierosowy może docierać do sąsiadów i utrudniać wspólne korzystanie z wolnej przestrzeni. Choć nie ma jednoznacznego przepisu zakazującego tego typu zachowań, niezadowoleni sąsiedzi często uzasadniają swoje zgłoszenia na policję oskarżeniami o zakłócanie korzystania z nieruchomości.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.