Tegoroczni maturzyści znaleźli się przez pandemię koronawirusa w wyjątkowej sytuacji. Jako pierwsi w historii niemal cały rok szkolny spędzili, ucząc się zdalnie przed ekranami swoich urządzeń multimedialnych. 4 maja po wielu miesiącach ponownie zasiedli w szkolnych ławkach, aby napisać egzamin maturalny.
Sytuacja, w której znaleźli się maturzyści, jest wyjątkowa nie tylko z powodu pandemii. Portal "RMF FM" zauważył, że za oknem zabrakło w tym roku jednego z symboli egzaminu maturalnego. Z powodu przedłużonego przedwiośnia kasztanowce zakwitną później niż zwykle. Od lat kasztany były symbolem zbliżających się egzaminów maturalnych.
Sprawa jest prosta, mamy przesunięte fenologiczne pory roku (...) Przedwiośnie bardzo się przedłużyło, czyli wszystkie geofity, drobne kwiatuszki w lesie. Dopiero teraz rusza przedwiośnie - powiedziała w rozmowie z "RMF FM" dr nauk biologicznych Anna Traut-Seliga.
Eksperci uspokajają jednak wszystkich zmartwionych. Maturzyści będą mogli podziwiać urok kasztanowców po napisaniu egzaminu dojrzałości. Charakterystyczne pędy pojawią się po prostu później. Prognozuje się okolice 12 maja, czyli terminu matur z biologii, czy geografii.
Niestety, w tym roku kasztanowce nie zdążyły wybuchnąć na matury, nad czym wszyscy bolejemy, zwłaszcza maturzyści. Na pociechę mogę dodać, że pięknem tych drzew będą się mogli cieszyć po maturze, kiedy będą bardziej wyluzowani. Być może kasztanowce zakwitną, kiedy maturzyści będą zdawać dodatkowe egzaminy, np. biologii, z geografii albo chemii - wtedy będą szczególnie potrzebować wsparcia i wtedy kasztanowce im tego wsparcia udzielą - przyznała ekspert w rozmowie z "RMF FM".