Iran zaatakował Izrael w nocy z soboty na niedzielę (13/14 kwietnia) w odwecie za ostrzał konsulatu w Damaszku. Zginęło wówczas kilkanaście osób, wśród nich irańscy generałowie i dyplomaci. Teheran obciążył winą za atak Izrael, ale ten nie przyznał się do winy.
Na odpowiedź Iranu trzeba było czekać blisko dwa tygodnie. W sobotę późnym wieczorem pojawiły się informacje o dronach i rakietach lecących w stronę Izraela. Sam Benjamin Netanjahu, szef izraelskiego rządu stwierdził w orędziu do narodu, że jego kraj jest gotowy na każde uderzenie.
Czytaj koniecznie: Irańczyk mówi o nastrojach w swoim kraju: Ludzie boją się wojny
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nad terytorium Izraela doleciało ponad 300 dronów i rakiet balistycznych. Około 99 procent z nich nie dotarło do celu. Zadziałała słynna Żelazna Kopuła i Proca Dawida - systemy eliminujące zagrożenie z powietrza. Rakiety i drony były zestrzeliwane. W przypadku tych pierwszych tylko siedem z nich osiągnęło cel. W ataku nikt nie zginął. Ranna została 7-letnia dziewczynka.
W zestrzeliwaniu nadlatujących irańskich pocisków i rakiet pomagali sojusznicy Izraela - Stany Zjednoczone, Wielka Brytania i Francja. Również Jordania, której przestrzeń powietrzna została naruszona, zlikwidowała pewną część środków irańskiej operacji.
Zobacz również: Atak Iranu zakończony? Jasny sygnał z Teheranu
Rakieta z Iranu spadła do morza. Zdjęcie niesie się po sieci
Media społecznościowe obiegły nagrania i zdjęcia pokazujące skuteczność izraelskich systemów obrony. W sieci pojawiła się także fotografia prezentująca rakietę balistyczną, która wpadła do Morza Martwego. Wygląda jak ogromny niedopałek papierosa.
Na razie nie wiadomo, czy Izrael odpowie na atak Iranu. W niedzielę (14 kwietnia) wieczorem odbywał się gabinet wojenny, ale nie stwierdzono, czy w najbliższym czasie nastąpi jakakolwiek odpowiedź ze strony Jerozolimy.
Zobacz koniecznie: "Pobudka dla wolnego świata". Zełenski komentuje atak Iranu na Izrael