Cmentarze protestanckie w Warszawie: ewangelicko-augsburski i ewangelicko-reformowany, są uznawane za jedne z najpiękniejszych w stolicy. To właśnie na cmentarzu luterańskim znajduje się grób Anny Kilemann. Niepokojąca płaskorzeźba z XVIII wieku przedstawia rozłamaną płytę, z której wyłania się postać kobiety, trzymającej za rączkę dziecko.
Makabryczna historia, czy miejska legenda?
Anna Regina (z domu Tenger) była żoną introligatora królewskiego Jana Jerzego Kilemanna. W roku 1793 miała zasłabnąć podczas nieobecności męża. Była wówczas w ciąży. Została pochowana. Kiedy jej mąż wrócił z podróży, nie mógł uwierzyć w śmierć żony i kazał rozkopać grób. Oczom zebranych na cmentarzu ukazał się przerażający widok. W grobie odkryto martwą kobietę w nienaturalnej pozie oraz martwe dziecko, które urodziła będąc zakopaną żywcem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Historia potwierdza jedynie, że Anna Regina Kilemann z Tengerów zmarła w 1793 r. mając 33 lata. Była żoną Jana Jerzego Krzysztofa Kilemanna. Płyta nagrobna z zagadkową płaskorzeźbą jest jedynym elementem jej grobu, jaki zachował się po dziś dzień.
Mówi się, że historia kobiety, która urodziła w grobie, jest niczym innym jak legendą miejską, którą wymyślono dla podniesienia sprzedaży "Kuriera Warszawskiego", który opublikował ją w 1893 roku.
Nic tu nie jest przypadkowe
Na profilu Warszawski Przewodnik możemy się dowiedzieć, co oznaczają poszczególne symbole, jakie znajdują się na płycie nagrobnej.
czaszka z piszczelami - to symbol śmierci,
motyl - to symbol odradzania się do życia wiecznego. Warto jeszcze zauważyć węża deptanego przez kobietę - symbol zwycięstwa nad grzechem - czytamy na profilu.
Nagrobek Anny Reginy Kilemann był wzorowany na pomniku Marii Magdaleny Langhans i jej nowo narodzonego syna, wystawionym w 1753 r. w kościele protestanckim w Hindelbank koło Berna.