Naukowcy przeprowadzili badania analizując stan ludzkiego ciała tuż przed śmiercią. W badaniach opublikowanych w 2020 roku ustalili, że mózg człowieka nadal rejestruje dźwięki, mimo, że ciało nie reaguje lub nie pracuje normalnie. Ostatnim, co dociera do osób u schyłku życia są odgłosy z zewnątrz.
Lekarze często radzą rodzinom pacjentów bliskich śmierci, by rozmawiali ze swoimi bliskimi nawet, jeśli ci nie są w stanie odpowiedzieć. Okazuje się, że dzieje się tak nie bez przyczyny. Według ustaleń ekspertów, mózg człowieka nadal rejestruje dźwięki, nawet jeśli ciało przestało reagować.
W badaniu ustalono, że mózgi osób u schyłku życia rejestrują aktywność dźwięków, które do nich trafiają. Naukowcy monitorowali aktywność mózgu u 17 zdrowych pacjentów z grupy kontrolnej, ośmiu reagujących pacjentów hospicyjnych i pięciu niereagujących pacjentów hospicyjnych.
Każdemu pacjentowi przedstawiono dwa rodzaje pięciodźwiękowych pieśni, przy czym wersja miała tylko pięć powtórzonych nut, podczas gdy inne miały zmiany w tonach lub różne wzory. Zdrowych i reagujących pacjentów poproszono o policzenie liczby piosenek, w których te wzorce uległy zmianie.
Naukowcy odkryli, że wzorce aktywności mózgu u osób, które nie reagowały, były podobne do tych obserwowanych u zdrowych pacjentów, co sugeruje, że ludzie nadal słyszą, gdy umierają. - Przedstawiliśmy dowody na to, że co najmniej kilku umierających pacjentów hospicjów, gdy nie są w stanie zareagować na bodźce werbalne ze strony rodziny lub opiekunów, wydaje się jednak słyszeć i odpowiadać neuronowo na sekwencje prostych bodźców słuchowych - podkreśla Lawrence Ward, główny autor badania i profesor na Uniwersytecie Kolumbii Brytyjskiej.
Jest to zgodne z poglądem, że słuch jest jednym z ostatnich zmysłów, który człowiek traci podczas ostatnich chwil życia. Bliscy powinni więc jak najdłużej rozmawiać z umierającym krewnym. Niestety, jak podkreślają badacze, nie jest jasne, czy umierające osoby rozumieją kierowane do nich zdania.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.