Na popularnych grupach castingowych dla fotomodeli i fotomodelek w mediach społecznościowych od kilku dni pojawiają się wpisy użytkowników, którzy podszywają się pod znane agencje. Z wpisów wynikało, że "fotografowie" szukają dzieci do udziału w sesjach zdjęciowych i produkcjach filmowych.
Czytaj także: Skandal w Toruniu. Policjanci pod wpływem narkotyków
Szukamy dziewczynki, najlepiej blond włosy, w wieku 5-7 lat, bez doświadczenia, do udziału w sesjach zdjęciowych, serialach, filmach krótkometrażowych. Bez opłat. Proszę o imię, nazwisko, wiek i wzrost dziecka oraz aktualne zdjęcia na priv - wpis o takiej treści pojawił się na kilku grupach na Facebooku. Autorem tego wpisu była strona o nazwie "Media Kids".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Autorzy wpisu podawali się za profesjonalną agencję o tej samej nazwie, aby uwiarygodnić swoje treści. Chociaż sama strona miała kilku obserwujących i nie wyglądała profesjonalnie (brak zdjęcia profilowego i wpisów), na jej "oferty" odpowiedziało kilka osób.
Jedna z kobiet, która nieopatrznie wysłała zdjęcia dziecka fałszywej agencji, zaapelowała do innych rodziców, aby uważać na potencjalnych pedofili. Z opublikowanych przez nią screenów wynika, że niezidentyfikowane osoby chciały otrzymać m.in. zdjęcia dziecka w samej bieliźnie.
Teraz ma się położyć na łóżku. Rączki bez zmian. Stópki złączone. Koszulka podwinięta. Takie zdjęcia proszę wysłać. Na plecach niech leży. Stópki mają być złączone równo - instruowała kobietę osoba z "agencji".
Niestety, kobieta wysłała kilka zdjęć, wierząc, że rozmawia z osobami reprezentującymi profesjonalną agencję. Przedstawiciele prawdziwej agencji "Media Kids" stanowczo zaprzeczyli w rozmowie z o2.pl, że uczestniczyli w takiej rozmowie.
W czasie rozmowy kobieta dostawała instrukcje wychowawcze. Coraz bardziej bezczelny rozmówca kazał położyć jej dziecko wcześnie do łóżka, "aby się wyspało do sesji". Z opublikowanych w sieci screenów wynika, że rozmówca kobiety zachęcał do przesłania fotografii w różnych pozach, także w czasie snu.
Gdy zaczął pouczać kobietę, ta zaczęła wycofywać się z rozmowy. Matka poprosiła o dane osoby, z którą rozmawia. W odpowiedzi dostała tylko imię - najprawdopodobniej fałszywe. Kobieta wyraźnie zaznaczyła, że nie będzie w żadnym wypadku wysyłać fotografii dziecka w bieliźnie.
Rozmówca próbował jeszcze wywrzeć na kobiecie presję informując, że "to ostatnie zdjęcie, a później szansa dziewczynki na angaż w agencji wzrośnie". Gdy kobieta przestała się odzywać, została zablokowana przez administratora strony.
Sprawa zgłoszona na policji. "Trwają czynności"
Kobieta złożyła zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa. Sprawą zajęła się policja z Polic. Wiemy, że funkcjonariusze zabezpieczyli już nadesłane przez nas screeny rozmów kobiety z potencjalnym pedofilem.
Nadesłane materiały zostały zarejestrowane, trwają czynności sprawdzające mające na celu zbadanie sprawy - przekazała nam st. post Kornelia Staniszewska z KPP w Policach.
Skontaktowaliśmy się z matką dziecka. Kobieta mówi wprost, że została oszukana.
Strona została usunięta, gdy tylko opublikowałam wpis, aby ostrzec innych rodziców. Stronę znalazłam na jednej z grup na Facebooku dla dzieci i młodzieży. Zgłosiłam sprawę policji. Teraz prokuratura zdecyduje, co dalej - mówi nam kobieta, która prosi o zachowanie anonimowości.
Poszkodowana agencja "Media Kids" będzie interweniować
Ofiarą w sprawie jest też agencja "Media Kids", pod którą podszywała się domniemana szajka pedofilska. W mediach społecznościowych firmy pojawiło się specjalne oświadczenie.
W związku z uzyskaniem informacji o kierowaniu z profilu prowadzonego w portalu Facebook o nazwie "Media Kids" wiadomości mogących sugerować powiązania pomiędzy prowadzoną przeze mnie działalnością, a osobą/osobami prowadzącymi wskazany powyżej profil - oświadczam, że prowadzona przeze mnie firma nie ma żadnego związku z ww. podmiotem. [...] Zapewniam, że podjęłam działania mające na celu wyjaśnienie tej sytuacji, w związku z powyższym zachęcam do kontaktu osoby zainteresowane wsparciem mnie w tym zakresie - napisała Alicja Szwarczewska, właścicielka marki "Media Kids".
Skontaktowaliśmy się z przedstawicielami agencji. Chcieliśmy dowiedzieć się, jakie kroki chcą podjąć przeciwko osobom, które podszywały się pod "Media Kids".
Sprawa została skierowana do kancelarii prawniczej. Będziemy analizować sytuację. Podejmiemy określone kroki. To wszystko, co mogę teraz powiedzieć - przekazała nam Alicja Szwarczewska.
Dodajmy, że za posiadanie treści o charakterze pornograficznym z udziałem osoby małoletniej sprawcom może grozić kara pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat.
Marcin Lewicki, dziennikarz o2.pl