Zgodnie z konwencją z 1910 r. Andrew McFarlane, przewodniczący wydziału rodzinnego sądu, powiedział, że zgodził się na zapieczętowanie testamentu Philipa. Dokument będzie trzymany w ścisłej tajemnicy przez najbliższe 90 lat. Jak donosi CNN, sędzia zdecydował również, że nie ma potrzeby tworzenia kopii testamentu.
Nie wiadomo, gdzie będzie przechowywane pismo. Pewne jest jednak, że nie wejdzie w jego posiadanie sąd, bo taka była jego decyzja. Rodzina królewska więc na pewno zadba o odpowiednie ukrycie testamentu księcia Filipa.
Uznałem, że ze względu na konstytucyjną pozycję suwerena, właściwe jest stosowanie specjalnej praktyki w odniesieniu do testamentów rodziny królewskiej. Istnieje potrzeba zwiększenia ochrony przyznanej prawdziwie prywatnym aspektom życia tej ograniczonej grupy osób, aby zachować godność suwerenna i bliskich członków jej rodziny - uzasadniał McFarlane.
Stopień rozgłosu, jaki prawdopodobnie przyciągnęłaby publikacja, byłby bardzo rozległy i całkowicie sprzeczny z celem utrzymania godności Władcy - powiedział McFarlane w orzeczeniu opublikowanym w czwartek.
Sędzia poinformował również, że sam nie zna treści testamentu. Jako przewodniczący wydziału rodzinnego Wysokiego Trybunału Sprawiedliwości sprawuje również rolę opiekuna sejfu, w którym znajdują się zapieczętowane testamenty innych członków rodziny królewskiej. Znajduje się tam 30 takich pism. Ostatnie pojawiły się tam w 2002 roku, a sporządziły je królowa-matka i księżniczka Małgorzata.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.