Rosyjska agencja TASS podała w poniedziałek, że Kijów zwrócił się do Stanów Zjednoczonych z prośbą o rozmieszczenie kilku batalionów amerykańskich systemów obrony przeciwrakietowej THAAD w pobliżu Charkowa.
Czytaj także: Amerykanie porównali Bidena i Putina. Wynik szokuje
Amerykańskie systemy rakietowe na Ukrainie?
Jak podało anonimowe źródło, na które powołuje się agencja, wchodzący w skład systemu THAAD radar AN/TPY-2 jest w stanie "śledzić sytuację lotniczą na znacznej części terytorium Rosji" i pozwoli Kijowowi i jego sojusznikom z NATO "zajrzeć w głąb" terytorium Rosji - nawet na odległość do 1 tys. km.
Ukraińskie władze nie odniosły się do tych doniesień. Rzecznik Departamentu Stanu USA Ned Price odmówił komentarza. - Nie będę komentował hipotetycznych lub niezapowiedzianych informacji – powiedział Price.
Kreml mówi o "destabilizacji sytuacji"
Zareagował natomiast rzecznik Władimira Putina Dmitrij Pieskow. Jego zdaniem rozmieszczenie amerykańskich systemów antyrakietowych THAAD w pobliżu Charkowa "byłoby kolejnym krokiem w kierunku destabilizacji sytuacji".
THAAD to amerykański rakietowy system antybalistyczny. Jego zadaniem jest przechwytywanie oraz niszczenie taktycznych rakietowych pocisków balistycznych oraz głowic bojowych przeciwnika w najniższej części egzosfery – na początku ostatniej, terminalnej fazy ich lotu (Terminal Phase Defense).
Służy do obrony lokalnego obszaru
System THAAD został zaprojektowany do zwalczania pocisków balistycznych krótkiego i średniego zasięgu. Służy do obrony lokalnego obszaru – aglomeracji miejskich, jednostek wojskowych, zakładów przemysłowych i innych ważnych miejsc.