TikToker "Crawly" w Polsce dał się poznać od bardzo złej strony. Jego internetowe wybryki rozpoczęły się od wchodzenia w przebraniach zielonego gnoma do sklepów w galeriach handlowych i wolnostojących restauracjach. Z grupą osób wchodził nawet za ladę. Z czasem jego wybryki stały się bardziej agresywne.
W wakacje z jednej z warszawskich galerii usunął go ochroniarz, któremu nie spodobało się zachowanie tiktokera. "Crawly" podczas interwencji krzyczał, że mężczyzna nie ma prawa usuwać go ze sklepu. Film miał pogrążyć ochroniarza i pokazać, że przekroczył swoje uprawnienia, jednak wzbudził szacunek wśród internautów.
Ludzie są już zmęczeni popisami kontrowersyjnego chłopaka z Białorusi.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Demolka w Warszawie. Tiktokerem zajęła się policja
Tym razem w sobotę 9 listopada do sieci trafiły kolejne szokujące nagrania z udziałem tiktokera. Razem z grupą dzieci w centrum Warszawy zdemolował dwa auta, zaatakował przechodnia gaśnicą, a cała grupa mocno rozrabiała i krzyczała jadąc metrem. Z całego zajścia prowadził transmisję na żywo na platformie "Kick".
Administrator "Kicka" już zdecydował o zablokowaniu jego konta w serwisie. Sprawą zainteresowała się również stołeczna komenda policji, która przygląda się całej sprawie.
Policjanci w trakcie dotychczasowych czynności ustalili, że samochody, po których skakali uczestnicy happeningu zostały przywiezione na lawetach. Po zdarzeniu, które zostało udostępnione w sieci samochody zostały odwiezione także na lawetach. Obecnie prowadzone są czynności w kierunku art. 51 kw (zakłócanie porządku publicznego) - czytamy w oświadczeniu KSP.
Według białoruskich mediów "Crawly" to tak naprawdę Władysław Olejniczenko, który do niedawna mieszkał w Ukrainie. Chłopak pochodzi jednak z Białorusi. 23-letni mężczyzna sam o sobie mówi, że chciałby mieszkać w Moskwie i na co dzień posługuje się językiem rosyjskim.
Prokuraturę o zachowaniu patostreamera zawiadomił Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych. Podczas jednej z transmisji w sieci miał znieważyć Polaków i według ośrodka naruszył art. 257 kk, czyli zapis mówiący o napaści z powodu ksenofobii, rasizmu lub nietolerancji religijnej zagrożony karą do 3 lat pozbawienia wolności.
Pytania w sprawie sobotniego zachowania 23-letniego mężczyzny skierowaliśmy bezpośrednio do stołecznej komendy policji. Czekamy na odpowiedź mundurowych. Tymczasem w sieci nie brakuje głosów, że "Crawly" powinien zostać wreszcie ukarany.
O to mu chyba właśnie chodziło, ale miejmy nadzieję po dzisiejszym dniu w końcu go usuną z kraju - napisał jeden z internautów pod filmikiem.
Ktoś go powinien przebadać - dodał w sieci ktoś inny.
Wschodnia agentura wpływu? Testuje na ile sobie może pozwolić w naszym kraju. Potem będzie się żalił i grał ofiarę - uważa kolejny.
To tylko najdelikatniejsze komentarze dotyczące "Crawly'ego", wiele nie nadaje się do cytowania. Ludzie są zmęczeni popisami patostreamera, które wywołują oburzenie.