"Trzeba sobie powiedzieć jasno". Były policjant o zaginięciu Iwony Wieczorek

Minęło 12 lat od zaginięcia Iwony Wieczorek. Do tego zdarzenia w rozmowie z Wirtualną Polską wrócił Marek Dyjasz, były dyrektor wydziału kryminalnego Komendy Głównej Policji. Wskazał, co mogło okazać się kluczowe podczas poszukiwań.

Iwona WieczorekIwona Wieczorek
Źródło zdjęć: © Facebook

Iwona Wieczorek zaginęła w nocy z 16 na 17 lipca 2010 roku. Po raz ostatni zarejestrował ją monitoring przy wejściu nr 63 na plażę w Gdańsku Jelitkowie. Kobieta znajdowała się tam o godz. 4:12.

Na nagraniu pojawiła się nie tylko Iwona. Za 19-latką podążał mężczyzna z ręcznikiem, którego nigdy nie udało się odnaleźć.

Ze wspomnianego miejsca Iwona miała do domu tylko 2,5 km. Niestety, nigdy już do niego nie wróciła. Poszukiwania kobiety nie przyniosły rezultatu.

W sprawę w 2011 roku włączony został Marek Dyjasz, ówczesny szef Biura Kryminalnego Komendy Głównej, były szef wydziału zabójstw Komendy Stołecznej Policji, a aktualnie wykładowca Wyższej Szkoły Bankowej w Opolu.

Dyjasz w rozmowie z Wirtualną Polską nawiązał do sprawy Iwony Wieczorek. – Dziewczyna w chwili zaginięcia miała 19 lat. Była dorosła. Policjanci z Sopotu przyjęli założenie, że mogła - bez udziału innych osób - samodzielnie się oddalić i po jakimś czasie zapewne wróci. Ale to był błąd – podkreślił były szef Biura Kryminalnego Komendy Głównej.

Wcześniej nie miała takich sytuacji na swoim koncie. Ze wstępnego wywiadu z matką Iwony Wieczorek wynikało, że zawsze informowała bliskich, jeśli miała gdzieś wyjść na dłużej. To od razu powinno wzbudzić podejrzenia policjantów - dodał.

Ekspert nie ma złudzeń. Policjanci nie powinni się tak zachować

Iwona Wieczorek wyczekiwała na informację z Akademii Marynarki Wojennej, czy dostała się na studia. Poza tym wkrótce miała wyjechać na wakacje do Hiszpanii. – No właśnie. Te elementy również powinny zapalić lampkę policjantom z Sopotu. Nie powinno się brnąć w wersję, że samodzielnie się oddaliła i na pewno się znajdzie. Pojawiały się głosy, że najpewniej poszła dalej imprezować – zaznaczył Dyjasz.

Niestety lampka zapaliła się później i wiele śladów kryminalistycznych zostało bezpowrotnie utraconych. Trzeba sobie powiedzieć jasno, że na początku śledztwo było po prostu źle prowadzone - spostrzegł.

Dyjasz nie przypuszcza, że Wieczorek została zaatakowana tuż po wejściu na deptak. Analiza biura kryminalnego wskazuje na to, że do zdarzenia doszło dalej. – Co ciekawe, w pobliżu miejsca zamieszkania, kilkanaście minut po wejściu Iwony Wieczorek na deptak, ok. 4.28-4.30 pojawił się patrol policji. Przejechał w kierunku, z którego powinna iść kobieta i nie zauważył nic podejrzanego – powiedział ekspert.

Co zatem stało się z Iwoną Wieczorek? Dyjasz uważa, że przed pojawieniem się policyjnego patrolu mogła wsiąść do jakiegoś samochodu i odjechać.

Wiem, że policjanci sprawdzali zapis monitoringu pod kątem uchwycenia wszystkich pojazdów, które w określonym przedziale czasowym przejeżdżały w tamtej okolicy. Niestety nie przyniosło to żadnego efektu. Sprawcy tego zdarzenia szczęście dopisało i dalej dopisuje - podkreślił Marek Dyjasz w rozmowie z WP.

Sklepy bez obsługi. Przyjmą się w Polsce? "Mamy kilkadziesiąt tys. klientów"

Wybrane dla Ciebie
Podpalili mercedesa za niemal milion złotych. Sprawą zajmie się sąd
Podpalili mercedesa za niemal milion złotych. Sprawą zajmie się sąd
Odkrycie w Wielkopolsce. Znaleźli kości zwierzęce i monety
Odkrycie w Wielkopolsce. Znaleźli kości zwierzęce i monety
Sekundy od tragedii. Kierowca niemal potrącił pieszego na pasach
Sekundy od tragedii. Kierowca niemal potrącił pieszego na pasach
Nagranie z Putinem sprzed 25 lat. Tak mówił o NATO
Nagranie z Putinem sprzed 25 lat. Tak mówił o NATO
Pilny komunikat. Szukają Jakuba Wesołego
Pilny komunikat. Szukają Jakuba Wesołego
Tuż przed świętami. Norwegia zaostrza przepisy dla uchodźców
Tuż przed świętami. Norwegia zaostrza przepisy dla uchodźców
Głośne zabójstwo w USA. Zwrot w sprawie. Może uniknąć kary śmierci
Głośne zabójstwo w USA. Zwrot w sprawie. Może uniknąć kary śmierci
Koszmarny wypadek. Auto wypadło z drogi. Nie żyje jedna osoba
Koszmarny wypadek. Auto wypadło z drogi. Nie żyje jedna osoba
Martwa kobieta w samolocie. Pasażerka zabrała głos
Martwa kobieta w samolocie. Pasażerka zabrała głos
"Rodzice do więzienia". Burza w komentarzach pod filmem z Tatr
"Rodzice do więzienia". Burza w komentarzach pod filmem z Tatr
Wypadek turysty na Rysach. TOPR pokazał nagranie z akcji ratunkowej
Wypadek turysty na Rysach. TOPR pokazał nagranie z akcji ratunkowej
Puszczali fajerwerki z auta. Internauci oburzeni. "Brak wyobraźni"
Puszczali fajerwerki z auta. Internauci oburzeni. "Brak wyobraźni"