Według lokalnych mediów podczas transmisji wiadomości na żywo w środę rano stacja Chinese Television System przez pomyłkę wyświetlała alerty informacyjne na dole ekranu o statkach wojskowych i krytycznej infrastrukturze w pobliżu Tajpej, które zostały trafione przez chińskie pociski.
Pokazane treści mogły wzbudzić niepokój u mieszkańców Tajwanu. Alarmy zawierały komunikaty o tym, że "może wybuchnąć wojna", o podpaleniu głównej stacji kolejowej w Tajpej przez "chińskich agentów" oraz ogłoszenie przez prezydent Tajwanu stanu wyjątkowego.
Po przejęciu władzy w Hongkongu Pekin brutalnie rozprawił się z demokratyczną opozycją. Jednocześnie coraz głośniej domaga się włączenia Tajwanu i Makau w swoje struktury. W ciągu ostatnich dwóch lat nasiliły się działania wojskowe w pobliżu tych państw, aby zmusić Tajwan do zaakceptowania roszczeń Pekinu.
Tajwan podniósł swój poziom alarmowy od czasu inwazji Rosji na Ukrainę, obawiając się, że Chiny wykonają podobny ruch, chociaż rząd nie poinformował o żadnych oznakach zbliżającego się ataku.
Tajwan chce być gotowy
Wojna w Ukrainie wywołała debatę na temat konsekwencji dla Tajwanu i sposobów zwiększenia gotowości, takich jak reformy szkolenia rezerwistów. W zeszłym tygodniu wojsko Tajwanu po raz pierwszy wydało podręcznik na temat obrony cywilnej, dając obywatelom wskazówki dotyczące przetrwania w scenariuszu wojny.