W poniedziałkowy poranek, 18 grudnia, doszło do wypadku na autostradzie A4 w okolicach Jaworzna. Wskutek tego zdarzenia władze spółki PKM Jaworzno podjęły decyzję o zmianie standardowej trasy linii A - pojazd pojechał objazdem przez Mysłowice.
Jak się jednak okazało, był to dopiero pierwszy z problemów tego poranka. Podczas jazdy okazało się, że do środka autobusu dostaje się charakterystyczna, zielona ciecz. To nic innego, jak płyn chłodniczy, wobec czego kierowca musiał natychmiast zatrzymać pojazd na poboczu.
Pasażerowie niezwłocznie opuścili zepsuty pojazd, ale wkrótce pojawił się kolejny problem. Okazało się, że kierowca nie mówi po polsku, a zdezorientowani pasażerowie nie wiedzieli, co robić dalej, próbując dostać się do celu podróży. Próbę komunikacji w języku angielskim podjął jeden z pasażerów, który ustalił, że organizowana jest komunikacja zastępcza.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Oburzenie wśród mieszkańców. "Niech się nauczy języka polskiego"
To zdarzenie stanowiło jednak przyczynę do niewybrednych komentarzy dotyczących kierowcy. Na jednym z lokalnych portali internetowych - jaw.pl - pojawiły się różnorodne wypowiedzi sugerujące, że lokalna spółka przewozowa powinna zrezygnować z korzystania z usług kierowców z zagranicy.
Uważam że kierowca komunikacji miejskiej powinien mówić po polsku, powinno to być kryterium przy rekrutacji
Koleżanka jeździ autobusem po Londynie. Egzamin językowy musiała zdać żeby móc jeździć, a u nas beka - nie ważne, że się nie dogadamy. Ważne, że ma papiery na autobus...
Czytaj także: Grzyby w łódzkim autobusie? Znamy finał całej sprawy
Do sytuacji ustosunkowało się przedstawicielstwo PKM Jaworzno. W przesłanym oświadczeniu spółka zwraca uwagę na trudną sytuację na rynku kierowców, podkreślając jednocześnie, że pracownicy zza granicy nie powodują większej liczby wypadków, niż Polacy.
Pojazdem kierował pracownik posługujący się językiem angielskim, który udzielił podróżnym stosownych informacji. Osoby nie znające języka angielskiego dowiedziały się o planowanym podstawieniu pojazdu rezerwowego od współpodróżnych (...) Ze względu na ogólny brak kierowców w systemie transportowym, w całej aglomeracji górnośląsko-zagłębiowskiej usługi kierowania autobusami świadczy już kilkuset obcokrajowców i nasza Spółka nie jest w tej dziedzinie wyjątkiem. Ubolewamy, że w przestrzeni publicznej pojawia się wiele nieuzasadnionego hejtu, nietolerancji, a nawet komentarzy rasistowskich. Apelujemy, aby media udostępniające tego typu informacje prowadziły stosowną moderację - czytamy w oświadczeniu.