Zdarzenie miało miejsce około godziny 9:00 w Środę Popielcową. 22 lutego br. nieustalony dotąd sprawca zanieczyścił z początku nieznaną substancją drogę wojewódzką w Kosowach.
To utrudniało poruszanie się po jezdni innym kierowcom. Przypadkowy świadek, który napotkał na wspomnianą przeszkodę, od razu zgłosił ten fakt policji. Służby ruszyły do akcji.
Czytaj więcej: Wałęsa o Putinie. "Dzieje się coś naprawdę złego i dziwnego"
Śledzie na jezdni. Policja szuka sprawcy
Jakież było zdziwienie policjantów oraz strażaków, gdy przyjechali na miejsce. Mundurowi znaleźli tam częściowo uszkodzone wiaderka, z których wysypały się... śledzie. Jak wiadomo, to popularny przysmak jedzony przez niektórych w pierwszy dzień Wielkiego Postu.
Tłuste plamy na jezdni wzięły się stąd, że część kierowców z dużą prędkością rozjechała porozrzucane tam ryby. Policjanci wstępnie ustalili, że najprawdopodobniej ładunek wypadł z któregoś pojazdu poruszającego się tą trasą. Czy przewożący towar tego nie zauważył, a może nie chciał zauważyć? Aktualnie trudno powiedzieć.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Niecodzienną przeszkodę usunęli z jezdni strażacy. Teraz policjanci poszukują sprawcy zdarzenia. Badają dokładne okoliczności zajścia, a także pracują nad wytypowaniem kierowcy i samochodu.
Mundurowi ostrzegają przed zanieczyszczaniem jezdni
"Policjanci przypominają, zgodnie z obowiązującymi przepisami, kto zanieczyszcza drogę publiczną lub na tej drodze pozostawia pojazd lub inny przedmiot albo zwierzę w okolicznościach, w których może to spowodować niebezpieczeństwo lub stanowić utrudnienie w ruchu drogowym, podlega karze grzywny do 1500 złotych albo karze nagany" - czytamy na stronie podkarpackiej policji.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.