5-osobowa grupa przyjaciół jeździła na skuterach śnieżnych po zboczach gór Uinta w stanie Utah, gdy nagle z góry runęła potężna lawina śnieżna. Jeden ze świadków zdarzenia Miles Penrose stwierdził, że ma szczęście, że żyje. Swoim wstrząsającym doświadczeniem podzielił się w mediach społecznościowych:
Razem z bratem bawiliśmy się na zboczu wzgórza na zadrzewionym obszarze, gdzie jeździliśmy 30-40 razy w minionych latach. Kiedy skończyłem nagrywać mojego brata, góra się zatrzęsła. Najpierw pomyślałem… trzęsienie ziemi. Po chwili to do mnie dotarło: lawina - napisał na Facebooku.
Do posta Perose dołączył szokujące nagrania i zdjęcia.
Ogromna lawina nagle runęła ze zbocza
Według relacji mężczyzny hałdy śniegu zaczęły spadać ze zbocza zaledwie chwilę po tym, jak zdążył krzyknąć "lawina". Cała grupa skuterzystów wraz z pojazdami w jednej chwili znalazła się pod śniegiem. Zdaniem Penrose'a tylko dzięki szczęściu udało im się ujść z tej sytuacji z życiem.
Lawina zeszła dokładnie dzień po tym, jak inna lawina w Utah zabiła cztery osoby. Lawinę w Alexander Basin Millcreek Canyon wywołało ośmiu narciarzy, ocaleni odnieśli tylko niewielkie obrażenia.