O zmianach w prawie poinformowała między innymi oficjalna rosyjska agencja informacyjna Tass. Władimir Putin złożył już swój podpis, w konsekwencji czego nowa ustawa weszła w życie.
Grupa Wagnera. Dmitrij Pieskow wygłosił oświadczenie
Na temat kontrowersyjnej ustawy zabrał głos Dmitrij Pieskow. Rzecznik Kremla podał, że za "dyskredytowanie" Grupy Wagnera grozi kara grzywny o maksymalnej wysokości pół miliona rubli (ponad 28 tys. złotych).
Przeczytaj także: Kadyrow wpadł w szał. Obiecuje fortunę za "likwidację żołnierza"
Już wcześniej Rosjanie nie mogli legalnie wypowiadać się niepochlebnie na temat osób i formacji, które biorą udział w okupacji Ukrainy. Teraz ochroną prawną cieszy się również Grupa Wagnera.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przeczytaj także: Rosjanie udają, że szukają dywersantów. Wydało się, co robią naprawdę
Grupa Wagnera to prywatna firma wojskowa, posiadająca powiązania z wywiadem Federacji Rosyjskiej. Właścicielem formacji jest biznesmen Jewgienij Prigożyn, jeden z najbliższych współpracowników Władimira Putina, nazywany jego "kucharzem". Najemnicy pod wodzą Dmitrija "Wagnera" Utkina oferują usługi głównie państwom o niestabilnej sytuacji politycznej, m.in. w Afryce czy Bliskiego Wschodu.
Napaść Rosji na Ukrainę jest określana przez samego okupanta "specjalną operacją wojskową". Osoby, które nie wyrażają poparcia dla dokonywanych przez Rosjan i ich sojuszników zbrodni lub nawet krytykują inwazję pod kątem naruszania interesów zwykłych Rosjan, narażają się na dotkliwe prześladowania ze strony służb.
Przekonali się o tym m.in. uczestnicy ulicznych demonstracji antywojennych. W wielu przypadkach zatrzymani wprost nie krytykowali władz, wystarczyło, że deklamowali pacyfistyczną poezję rosyjską lub trzymali białą kartkę papieru.
Przeczytaj także: Rosjanie się przygotowują. "Okopy na plażach"
Aby ukrócić krytykę napaści na sąsiedni kraj, rząd Władimira Putina wprowadził szereg nowelizacji. Jak alarmuje Amnesty International, za rozpowszechnianie "fałszywych informacji o siłach zbrojnych", co w praktyce może oznaczać jakąkolwiek krytykę armii, grozi kara nawet do 10 lub więcej lat pozbawienia wolności.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.