OFE miały zniknąć już w 2019 roku, ale prace nad przepisami się przedłużały. Na przeszkodzie we wprowadzeniu ustawy stawały między innymi wybory parlamentarne czy też pandemia koronawirusa.
Pojawiły się już szczegóły likwidacji Otwartych Funduszy Emerytalnych. To oznacza, że niebawem przejdą one do historii.
System OFE wymaga gruntownej przebudowy z korzyścią zarówno dla ubezpieczonych, jak i dla gospodarki - tak brzmi uzasadnienie ustawy.
Czytaj także:
Co się stanie z naszymi oszczędnościami?
"Fakt" podaje, że oszczędności z OFE trafią do jednego z Indywidualnych Kont Emerytalnych. Dopiero później będzie można je przenieść do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. By tak się stało, konieczne będzie wypełnienie specjalnej deklaracji.
Jeżeli zostawimy pieniądze na IKE, to w razie naszej śmierci będą one dziedziczone. Jednak nie w całości. 15 proc. trzeba będzie oddać państwu. W przypadku przeniesienia środków do ZUS, zostaną one po prostu dopisane do naszych oszczędności.
Szacuje się, że przeciętnie członek OFE uzbierał około 10 tys. zł. Jeżeli rząd zabierze każdemu 1500 złotych, to budżet państwa zyska potężne środki - zauważa "Fakt".
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.