Nowomychajliwka to wieś we wschodniej Ukrainie, a konkretnie w obwodzie donieckim, w okolicach Wuhłedaru, Marjinki czy Ołeniwki. To tutaj Rosjanie próbowali niedawno przełamać linię frontu i pokonać pole minowe, którym zabezpieczyli swoje pozycje żołnierze z Ukrainy. Miała to być popisowa akcja okupantów, a wyszło jak zawsze.
Ponieważ pole minowe to poważna przeszkoda, na którym można stracić ludzi i cenny sprzęt, Rosjanie zdecydowali się je sforsować. Idea była prosta. Wysyłają w sam środek pojazd opancerzony wyładowany amunicją i ładunkami, a eksplozja niszczy okoliczne miny i wywołuje wtórną detonację kolejnych, znajdujących się w pobliżu.
Niestety, ten piękny plan szybko spalił na panewce, a po akcji została dziura w ziemi.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pojazd opancerzony MT-LB wypełniony materiałami wybuchowymi i zdalnie sterowany ruszył na pole minowe i efektownie eksplodował. Ale nie doszło do wtórnych detonacji, a jedna z min zniszczyła plan agresorów i kolejny ich pojazd wojskowy. To by było na tyle, jak idzie o próbę przełamania frontu w okolicach małej wioski Nowomychajliwka.
Wybuch był naprawdę bardzo efektowny, czyli Rosjanie napchali do pojazdu mnóstwo ładunków wybuchowych. Efektu nie udało się osiągnąć, miny przeciwpancerne - a na tych zapewne zależało najbardziej okupantom - nie eksplodowały. Nadal są w gruncie, nadal mogą bez trudu zniszczyć czołg czy pojazd opancerzony na linii frontu.
Ukraina to dziś jeden z najbardziej zaminowanych krajów świata.
Obie strony konfliktu stoją za tym stanem rzeczy. Ukraińcy zabezpieczyli tak swoje linie, których bronili od 2014 roku, gdy Rosjanie zajęli wschód kraju oraz Krym. Później agresor, cofając się pod naporem Sił Zbrojnych Ukrainy w 2022 roku, przygotował nowe pola minowe oraz umocnienia. Bardzo solidne, to na nich zatrzymała się kontrofensywa.
Za ojca sukcesu rosyjskich umocnień uważa się generała Siergieja Surowikina.
Miny to nie tylko ładunki przeciwpancerne, zdolne zniszczyć czołg czy pojazd opancerzony, ale też niewielkie i niemal niewidoczne miny przeciwpiechotne (tzw. motylki). Niektóre z nich są wykonane z plastiku i rozrzucane nad frontem nawet co kilka godzin. Dzięki temu nawet szybkie rozminowanie nie pozwala czuć się bezpiecznie.
Ukraina po wojnie będzie musiała poświęcić wiele lat, by oczyścić swoje ziemie z pamiątek po rosyjskiej agresji i zapewnić bezpieczeństwo swoim obywatelom.