Komisja Europejska przedstawiła w czwartek rekomendacje otwierania granic pomiędzy państwami Strefy Schengen. Znoszenie ograniczeń ma odbywać się stopniowo, w pierwszej kolejności mają zniknąć te obostrzenia, które właściwie uniemożliwiają normalny ruch turystyczny.
Mowa oczywiście o nakazie 14-dniowej kwarantanny dla osób przybywających z zagranicy. Miałby on zostać zastąpiony bardziej szczegółowymi wytycznymi. Kraje o "podobnej sytuacji epidemiologicznej" powinny zapewnić swym obywatelom, którzy nie wykazują żadnych symptomów, możliwość swobodniejszej podróży.
Kontrole graniczne w Strefie Schengen
Według KE, będzie to jednak zależne od wprowadzania odpowiednich środków bezpieczeństwa na przejściach granicznych i w miejscach, gdzie trudno o zachowanie odpowiedniego dystansu między osobami, np. na lotniskach czy dworcach.
Jak podaje PAP, o tym, czy sytuacja w danym regionie jest już wystarczająco stabilna ma orzekać Europejskie Centrum Zapobiegania i Kontroli Chorób. Na bieżąco będzie ono aktualizować mapy stref bezpieczeństwa, gdzie wznowienie turystyki będzie możliwe. W pierwszej kolejności granice mają jednak być otwierane dla pracowników transgranicznych i ich rodzin.
Ostatecznym celem - który jednak może nie zostać spełniony tego lata, jest zniesienie kontroli granicznych i powrót do dawnego funkcjonowania Schengen.
Pragniemy pokazać, że w tym roku będziemy mieli sezon turystyczny, nawet jeżeli ze środkami bezpieczeństwa i ograniczeniami - komentował komisarz ds. gospodarki Paolo Gentiloni, który dodał, że w jego rodzinnych Włoszech straty dla branży turystycznej, odpowiadającej za 13 procent całego PKB, już są ogromne.
Zapowiedziano też ogólnoeuropejską aplikację, która będzie pozwalała na bieżąco śledzić nowe przypadki COVID-19 oraz to z kim wchodziły w kontakt i gdzie przebywały osoby, u których stwierdzono wirusa.
Zwroty za odwołane podróże
W Brukseli poruszono też temat ewentualnych zwrotów za odwołane podróże i bilety lotnicze. Nie ma tu jednak zaskoczenia - członkowie KE nie zapowiadają żadnego programu rekompensat finansowych dla mieszkańców Unii, którzy z powodu anulowanych wycieczek stracili pieniądze - nieraz jednocześnie wpadając w długi.
Według wiceszef Komisji, Margrethe Vestarger, klienci mogą ubiegać się o zwrot pieniędzy, jednak Unia radzi, aby przyjmować od linii lotniczych i biur podróży oferty w innym terminie albo vouchery. Jej zdaniem branża przeżywa tak trudny okres, że zwyczajnie ciężko byłoby jej znaleźć środki na zwroty.
Co więcej, jak mówiła duńska komisarz, turystyka, czyli rynek hotelarski, gastronomiczny, transportowy, odpowiada za 10 procent gospodarki całej Unii. Żądanie zwrotu mogłoby wpędzić wspólnotę w jeszcze większy kryzys.
Oczywiście, nie będzie to normalne lato, ale jeśli będziemy działać razem, to może nie stracimy go w pełni - mówiła Vestarger
Zobacz także: Rekiny u wybrzeży Tajlandii. Efekt zamkniętych plaż przez COVID-19
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.