Pan Siergiej dowiedział się, że w jednej ze wsi pod Grodnem kotka się okociła, a jedno z kociąt ma nietypową sierść. Marka była zwykłym "dachowcem" o rudej sierści, a urodzone przez nią kocięta były w kolorach białym, czarnym i zielonym.
Mężczyzna postanowił, że chce być właścicielem tego kociaka. Natychmiast udał się z nim do weterynarza. Ten stwierdził, że zwierzak jest całkiem zdrów i zielonkawy kolor jest naturalnym kolorem jego sierści. Tylko co sprawiło, że się z taką sierścią urodził - lekarz nie miał, paradoksalnie, zielonego pojęcia.
Czytaj także: Zobaczył na grzybobraniu. Chwycił za telefon
Oskarżali go o znęcanie się nad zwierzętami
Pan Siergiej przyznaje, że zdaniem wielu internautów, po prostu pofarbował kota. W rozmowie z portalem newgrodno.by przyznał, że pytanie o to, dlaczego pomalował kota, słyszy teraz najczęściej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Poza kolorem nie różni się od innych zwierząt. Uwielbia jeść i bawić się, zwiedzać wszystkie zakamarki - relacjonował pan Siergiej.
Sam do tej pory był zadeklarowanym psiarzem - na profilu jego firmy często publikuje zdjęcia swojego psa rasy Corgi, Teddy'ego. Liczy jednak, że czworonogi się polubią.
Siergiej postanowił zorganizować konkurs na imię dla kociaka.
Jeszcze nie wymyśliliśmy ksywki! Dlatego naprawdę potrzebujemy waszej pomocy, przyjaciele! Taki wyjątkowy kotek zdecydowanie powinien mieć odpowiednie imię - napisał na profilu swojej firmy.
Autor zwycięskiej propozycji otrzyma voucher na zakupy w firmie Siergieja a także możliwość zrobienia sobie zdjęcia z nietypowym kociakiem.
W zaledwie pół dnia otrzymaliśmy ponad 200 opcji pseudonimów, wszystkie są bardzo ciekawe, więc wybór jednego nie będzie dla nas łatwy - czytamy na stronie firmy.
Dla tych, których propozycja imienia nie zostanie wybrana, jest nagroda pocieszenia: jeśli będą robić zakupy stacjonarne w sklepie firmy, to z pewnością będą mieć okazję spotkać się z zielonym kociakiem i zrobić sobie z nim zdjęcie.
Czytaj także: Pamiątka z 1945 roku. Przerażające odkrycie w żółwiu