Pijany niedźwiedź trafił do weterynarza. Choć reakcje na tę wiadomość bywają różne, tureckiemu misiowi wcale nie było do śmiechu. Upojony miodem drapieżnik był ledwo żywy. Mieszkańcy Düzce w północno-zachodniej Turcji znaleźli go nieprzytomnego.
Czytaj także: Atak śniegu w Argentynie. Nagranie z końmi hitem
Tureckie media podają, że niedźwiadek upił się miodem. Jak informuje Anadolu Agency, zwierzę leżało na zboczu góry. Omdlałego misia znaleźli lokalni mieszkańcy. Postanowili ruszyć zwierzęciu na ratunek.
Ludzie załadowali łakomczucha na pakę samochodu terenowego. Niedźwiedź trafił w ręce weterynarza, który pomógł mu "wyleczyć się z miodowego kaca" i odzyskać pełnię sił. Nagranie ze zdarzenia trafiło do sieci.
Turcja: Pijany niedźwiedź trafił do weterynarza
Na krótkim materiale widać niedźwiedzia leżącego w tylnej części samochodu. Miś głośno oddycha i kiwa się na boki. Co chwilę siada i wydaje z siebie różne odgłosy. Autor filmiku pyta go o samopoczucie i żartuje z pijanego niedźwiedzia. - Boli cię brzuszek? - słychać w tle.
Po nieprzyjemnym incydencie niedźwiedź z pewnością będzie miał nauczkę na przyszłość. Weterynarze pomogli mu "stanąć na nogi". Po leczeniu będzie mógł wrócić na wolność. Oby tym razem nie przesadził z miodem.
Czytaj także: Leśnicy pokazali pełzające twory. Zdjęcia z Podlasia
To prawda, że niedźwiedzie lubią miód. Nie tylko książkowy Kubuś Puchatek pałaszował słodki przysmak. Najczęściej stawiał jednak na ten "oczyszczony", prosto ze słoika. W rzeczywistości niedźwiedzie i ich "małe co nieco" to lepki miód z dodatkiem larw (czerwi) i pszczół, które stanowią dla dużej zwierzyny bogate źródło białka.
Pszczoły mogą być zagrożeniem dla niedźwiedzi? Nic bardziej mylnego. Łakome zwierzęta nie boją się bzyczących owadów. Śmiało atakują ule, by prędko wyjeść ich zawartość. Gruba sierść i skóra skutecznie chronią niedźwiedzie przed użądleniami.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.