Niezwykłe nagranie z greckiej wyspy Spetses obiegło sieć. Widać na nim kobietę, która dostrzegła w wodzie małego kotka. Dziewczyna bez chwili zawahania się wskoczyła do wody w ubraniu, płynąc w stronę przerażonego zwierzęcia. Kotek był na tyle mały, że zmieścił się w jednej ręce amerykańskiej turystki. Płynąc do brzegu, dziewczyna utrzymywała go przez cały czas nad powierzchnią wody.
Młoda kobieta była jedyną, która rzuciła się do wody, choć na brzegu zmagania kotka z żywiołem obserwowało wiele innych osób. Amerykanka zapytała, dlaczego nikt nie ratuje zwierzęcia, w odpowiedzi usłyszała, że "to niebezpieczne ze względu na przepływającą w pobliżu łódź". Jej to nie zraziło.
Organizacja działająca na rzecz zwierząt Spetses Care For Animals (SCFA) w poście zamieszczonym na Instagramie poinformowała, jak potoczyły się losy uratowanego z wody kociaka.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dzięki @cocogoz, która wskodzyła do morza, aby go uratować, ma teraz imię, nazywa się Spetsi i ma też dom w Ameryce! Spetsi cieszy się doskonałym zdrowiem, opieką i miłością — informuje SCFA.
Grecja. Internauci nie kryją zachwytu zachowaniem kobiety
Nagranie z tą niezwykłą akcją ratunkową wywołała spore poruszenie wśród internautów. "Brawa dla niej za uratowanie tego biednego kociaka, niech Bóg błogosławi zarówno kotu, jak i jego nowej właścicielce" - napisał jeden z internautów, nie kryjąc podziwu dla odwagi Amerykanki.
Nie zabrakło też mocny słów pod adresem pozostałych osób patrzących bezczynnie na całą sytuację. "Grecy pozwoliliby, żeby kociak utonął. Wstyd" - napisał jeden z oburzonych komentujących. "Szkoda mi Greków. Wygląda na to, że boją się wody, jakby w przeszłości przydarzyło im się coś złego" - dodał kolejny.
Ludzie na tej łodzi nic nie zrobili? Żenujące. Brawa dla odważnej kobiety — zauważa kolejny internauta.