Pandemia koronawirusa utrudniła życie wielu osobom. Panujące w wielu krajach obostrzenia stały się wielką szansą na zarobek dla oszustów. Narodził się czarnorynkowy handel testami na koronawirusa z negatywnym wynikiem. Te mogą się przydać w wielu sytuacjach.
Wiele krajów wymaga od podróżujących obcokrajowców "negatywnego" testu. Niektóre osoby chcąc zaoszczędzić czas lub uniknąć odpowiedzialności, szukają innych rozwiązań. Coraz bardziej popularny staje się właśnie nielegalny zakup testu na koronawirusa z negatywnym wynikiem. Testy te są sprzedawane przez oszustów chętnie, gdyż mogą za nie otrzymać dużą zapłatę.
Problem osiągnął globalną skalę. Próby oszustw odnotowują służby na całym świecie. Na międzynarodowym lotnisku Charles de Gaulle we Francji aresztowano w zeszłym tygodniu siedem osób. Podejrzani, których nie zidentyfikowano, pobierali opłatę do 360 dolarów (niespełna 1400 złotych) za test. Pewien Brytyjczyk przyznał się lokalnej gazecie, że odbył podróż do Pakistanu na teście swojego kolegi.
Możesz po prostu uzyskać negatywny wynik testu i zmienić imię i datę urodzenia na własne. Korygujesz również datę testu, która przypada w wymaganym terminie - przyznał jeden z mężczyzn.
Praktyka ta stwarza wielkie niebezpieczeństwo. Osoba zakażona koronawirusem i przechodząca chorobę bezobjawowo jest groźna dla innych. Nosiciel roznosi wirusa. Po okazaniu fałszywego testu zakażony może dostać się do samolotu, a co za tym idzie do wybranego kraju. Ryzykuje w ten sposób zdrowie i życie swoje i innych.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.