Raport amerykańskich służb wywiadowczych ujrzał światło dzienne. Według oficjalnego stanowiska Stanów Zjednoczonych następca tronu Arabii Saudyjskiej zatwierdził operację zakładającą porwanie lub zabicie Dżamala Chaszukdżiego.
Oceniamy, że następca tronu Arabii Saudyjskiej Muhammad ibn Salman zatwierdził w Stambule w Turcji operację mającą na celu schwytanie lub zabicie saudyjskiego dziennikarza Dżamala Chaszukdżiego - napisano w odtajnionym raporcie.
Saudyjska rodzina królewska jeszcze nie zareagowała na te wieści. Książę Muhammad ibn Salman kilkakrotnie podkreślał, że nie miał wiedzy na temat operacji, która zakończyła się śmiercią Chaszukdżiego. Saudyjski sąd w tej sprawie skazał pięciu agentów na karę śmierci, zamienioną później na karę 20 lat więzienia.
Raport wymienia trzy przesłanki, które pozwalają sądzić, że książę zatwierdził zabójstwo saudyjskiego dziennikarza. Przede wszystkim Muhammad ibn Salman sprawuje kontrolę nad procesami decyzyjnymi w królestwie od 2017 roku.
Po drugie, jego doradca oraz członkowie ochrony byli bezpośrednio zaangażowani w operację. A po trzecie, według autorów raportu książę "popiera stosowanie brutalnych środków w celu uciszenia dysydentów za granicą".
"Celowa i zaplanowana egzekucja"
W 2019 roku ekspert ds. praw człowieka z ONZ Agnes Callamard oskarżyła saudyjskie państwo o "celową, zaplanowaną egzekucję" Chaszukdżiego, a wyrok saudyjskiego sądu w tej sprawie nazwała "antytezą sprawiedliwości".
Co teraz zrobią Amerykanie? Według źródeł cytowanych przez agencję Reutera administracja Bidena rozważa anulowanie umów zbrojeniowych z Arabią Saudyjską, które mogą skutkować łamaniem praw człowieka, a także ograniczenie w handlu bronią do sprzedaży Saudyjczykom "broni obronnej".
Chaszukdżi miał zostać zamordowany 2 października 2018 roku w Stambule. Przyjechał do konsulatu Arabii Saudyjskiej, żeby załatwić formalności związane ze swoim ślubem. To wtedy został zaatakowany.
Nie znaleziono jego ciała, wg tureckich służb zostało rozczłonkowane i wywiezione z kraju lub rozpuszczone w kwasie. Chaszukdżi przez lata był blisko saudyjskich władz, lecz potem wypadł z łask i zaczął negatywnie wypowiadać się o członkach tamtejszej rodziny królewskiej.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.