Ma bogatą przeszłość w policyjnych kartotekach. Karim Cheufri niecały rok temu wyszedł z więzienia. Spędził w nim 15 lat za próbę zabójstwa dwóch policjantów w 2001 r. Zatrzymano go wtedy w kradzionym samochodzie. Dostał wyrok 20 lat pozbawienia wolności, ale sąd pozwolił mu wyjść wcześniej.
Najprawdopodobniej to w więzieniu poznał ludzi łączących go z ISIS. Państwo Islamskie tuż po zamachu w Paryżu przyznało się, że za nim stoi.
Od jakiegoś czasu policja podejrzewała go o powiązania z terrorystami. Nie znaleziono jednak dostatecznych dowodów, by zatrzymać go w areszcie przynajmniej na jakiś czas. Kilka miesięcy temu trafił na komisariat w Meaux nieopodal Paryża. Był podejrzewany o próbę kupienia broni, ale niczego nie udało mu się udowodnić.
Tożsamość zamachowca jest znana i potwierdzona - skomentował prokurator Francois Molins.
Kilka godzin po zamachu policja przeszukała mieszkanie Karima Cheufri. Znaleziono w nim kilka sztuk broni palnej i amunicję.
W czwartkowy wieczór zamaskowany mężczyzna otworzył ogień do patrolujących ulicę policjantów. Jeden z nich zginął na miejscu, a dwóch rannych trafiło do szpitala. Chwilę później zamachowiec zginął od kul innych funkcjonariuszy.
Do ataku doszło na trzy dni przed pierwszą turą wyborów prezydenckich we Francji. W związku ze strzelaniną dwójka kandydatów - Francois Fillon i Marine Le Pen - odwołała planowane na piątek spotkania przedwyborcze.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.