W czwartek 30 czerwca Straż Graniczna poinformował o zakończeniu budowy bariery fizycznej na granicy polsko-białoruskiej. Prace trwały od 25 stycznia br. "To pięć miesięcy intensywnych robót, podczas których nadzór i odbiór poszczególnych etapów inwestycji był prowadzony przez inspektorów budowanych-funkcjonariuszy i pracowników SG" - poinformowała SG.
Czytaj także: Letnie warsztaty u Rydzyka. Cena? Będziecie zdziwieni
W dniu zakończenia budowy zapory na granicy polsko-białoruskiej na miejscu pojawili się premier Mateusz Morawiecki i minister spraw wewnętrznych Mariusz Kamiński.
Za naszą wschodnią granicą toczy się krwawa wojna, najkrwawsza od czasów drugiej wojny światowej i dzisiaj już wyraźnie widzimy, że ta wojna miała swój pierwszy akord. Pierwszym akordem tej wojny był atak Łukaszenki na polską granicę, na granicę z Białorusią – powiedział premier Morawiecki.
– Ten atak polegał na tym, że Łukaszenka i jego mocodawca, czyli Putin postanowili przetestować polską granicę, przetestować wschodnią granicę Unii Europejskiej – dodał.
Czytaj także: Zamówił tylko wodę. Paragon zwalił go z nóg
Mimo zapory migranci wciąż próbują nielegalnie przedostać się do Polski. W piątek 1 lipca granicę polsko-białoruską usiłowało nielegalnie przekroczyć 18 osób. Wśród nich było: 6 obywateli Afganistanu, 4 obywateli Syrii, 4 obywateli Syrii, 3 obywateli Somalii oraz obywatele Jemenu. Do prób przekroczenia polskiej granicy doszło na odcinkach patrolowanych przez oddziały PSG Płaska, Białowieża i Narewka.
Migranci wykorzystali fakt, że mur na granicy nie został jeszcze w pełni ukończony.
Osoby przeszły tam, gdzie nad przęsłami nie ma concertiny, na której będą detektory ruchu – poinformowała Straż Graniczna.
Bariera ma 186,25 km długości, do jej budowy zużyto 49 tys. ton stali. Trzon zapory stanowią 5-metrowe, stalowe słupy zwieńczone drutem kolczastym.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.