Wielu obywateli Białorusi wspiera Ukraińców w wojnie z Rosją, odcinając się tym samym od reżimu Łukaszenki.
W czwartek swoje wsparcie dla atakowanego przez Rosję sąsiada okazały mieszkanki Mińska. W ramach protestu przeciwko wojnie kilka kobiet wyszło na ulice miasta ze słonecznikami w dłoniach i ukraińskimi flagami na piersi. Były ubrane w biało-czerwone barwy, a jedna z nich niosła transparent z hasłem "nie dla wojny".
Odważne Białorusinki sprzeciwiają się wojnie w Ukrainie
Białorusinki wiele ryzykują, otwarcie przeciwstawiając się swojemu przywódcy, który jest wyraźnym sojusznikiem Putina. Jak zauważa na Twitterze Franak Viačorka, doradca Swiatłany Cichanouskiej, "w reżimie Łukaszenki każdy wyraz nieposłuszeństwa może prowadzić do aresztów, tortur i dni, miesięcy, a nawet lat więzienia".
Podziwiam odwagę tych kobiet, przeciwstawiających się inwazji Putina na Ukrainę i Łukaszence, który ją wspiera - Viačorka napisał w poście.
Podziw dla odwagi okazanej przez Mińszczanki wyraziła na Twitterze także sama Swiatłana Cichanouska. Liderka białoruskiej opozycji opublikowała na swoim profilu zdjęcia aktywistek i zapewniła o nieustającym wsparciu dla Ukrainy.
Gest solidarności przypomina o rozłamie między reżimem Łukaszenki i narodem białoruskim. Opieramy się dyktatorowi. Nie prowadzimy tej wojny. Solidaryzujemy się z Ukrainą - napisała Cichanouska.
We wtorek Franak Viačorka poinformował, że Białorusini chcą bronić Ukrainy i tworzą grupy wojskowe. "W ramach Sił Zbrojnych i Obrony Terytorialnej Ukrainy utworzono już co najmniej pięć białoruskich jednostek wojskowych" - przekazał w mediach społecznościowych.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.