Wojna w Ukrainie trwa od niemal pięciu miesięcy. Niczym niesprowokowana armia Władimira Putina rozpoczęła inwazję 24 lutego. Choć wielu ekspertów skazywało naszych wschodnich sąsiadów na szybką porażką, dzielni obrońcy niepodległości robią co w ich mocy, aby powstrzymać najeźdźców. Siły Zbrojne Ukrainy do 16 lipca zlikwidowały około 38 140 żołnierzy rosyjskich. Do końca konfliktu jednak wciąż daleka droga.
"Kolumna wrogiego sprzętu" zarejestrowana w Mariupolu
Nadal rejestrujemy ruch sprzętu wojskowego przez Mariupol - napisał na Telegramie Petro Andruszczenko. - Wczoraj przez miasto przejechał duży konwój, liczący do 100 jednostek sprzętu wojskowego, w kierunku Zaporoża - powiadomił doradca mera Mariupola. - BMD-4 były widziane w konwoju na ciągnikach. Niektórzy pomylili je z czołgami. Przemieszczano również dużą liczbę transporterów opancerzonych.
To jednak nie wszystko. Jak tłumaczy doradca mera, "duża liczba żołnierzy rosyjskich, przywiezionych ciężarówkami KAMAZ", osiedliła się we wsiach regionów graniczących z Zaporożem.
Osiedlają się głównie w szkołach. Miejscowi donoszą, że bezwzględna większość okupantów to młodzi mężczyźni. (...) Zszokowani wypowiedzią Siergieja Szojgu o zintensyfikowaniu ofensywy we wszystkich kierunkach, liczymy na szybką przemianę okupantów w nawóz - dodał Petro Andruszczenko.
Rosjanie prawdopodobnie będą próbowali przemieszczać swój sprzęt oraz swoich ludzi dalej w głąb terytorium Ukrainy. To może oznaczać kolejne dni i tygodnie krwawej wojny w wielu regionach.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.