Zarząd Komunikacji Miejskiej w Gdyni postanowił dokonać zestawienia rzeczy, które pasażerowie zostawiali w autobusach i trolejbusach miejskich. Jak wylicza przewoźnik, w tym roku trafiło tam ponad 900 pozycji, czyli pasażerowie gubili coś średnio 2-3 razy dziennie.
Co zostawiamy w autobusach? Lista
Najczęściej zostawiano torby, worki, plecaki i siatki naturalnie wraz z całą ich zawartością. Często zostawiano też różne elementy odzieży — szczególnie w sezonie jesienno-zimowym. Wtedy na półkach Biura Rzeczy Znalezionych lądują setki czapek, rękawiczek i szalików.
Często w autobusach ludzie zostawiają też portfele i dokumenty, w tym głównie karty bankowe i legitymacje szkolne. W tym roku gubiono też dużo przedmiotów osobistych — jak parasole, telefony, klucze czy okulary.
Czytaj także: 7-latek pomylił przystanki. Dramat w gminie Trzeszczany
Znaleziono... sokowirówkę, rower czy śpiwór
Niektóre pozycje na liście rzeczy znalezionych jednak zaskakują. Jak opisuje ZKM Gdynia, pasażerowie zostawili między innymi zestaw płyt pilśniowych, dmuchany ponton, kojec dla psa. Ktoś zostawił nawet tak duże rzeczy jak wózek dziecięcy, sokowirówkę czy śpiwór. Na zdjęciu z Biura Rzeczy Znalezionych widzimy też... rower.
Zarząd Komunikacji Miejskiej w Gdyni przypomina, że jeżeli zapomnimy czegoś w autobusie, warto zadzwonić na całodobową infolinię — tel. 695 174 194. Wtedy przewoźnik skontaktuje się z kierowcą, i ten sprawdzi, czy rzeczywiście ktoś pozostawił coś w pojeździe. Jeżeli właściciel zgubionych rzeczy się nie odnajdzie, to trafiają do Biura Rzeczy Znalezionych.