W poniedziałek 16 stycznia do łaziskiej jednostki policji zgłosiła się naczelnik jednej z placówek pocztowych. Zawiadomiła, że ma podejrzenia wobec swojej pracownicy, iż ta od co najmniej miesiąca nie doręcza listów oraz paczek do wskazanych adresatów.
Mieszkańcy i przedstawiciele miejscowych instytucji skarżyli się, że nie dotarła do nich wyczekiwana korespondencja. Jeszcze tego samego dnia funkcjonariusze zapukali do drzwi listonoszki. W piwnicy domu jednorodzinnego znaleźli ponad 2,6 tys. przesyłek, głównie listów. W trakcie oględzin policjanci ujawnili aż 279 otwartych przesyłek.
Wśród nich były między innymi karty bankomatowe, wezwania z Wojskowego Centrum Rekrutacji oraz jednostek policji i wyroki sądów. W dodatku 30-latka miała przy sobie ponad 30 działek dilerskich amfetaminy - relacjonuje śląska policja.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo...
Zatrzymana trafiła do policyjnego aresztu. W środę 18 stycznia w budynku komisariatu w Łaziskach Górnych usłyszała zarzuty ukrywania korespondencji pocztowej, naruszenia tajemnicy korespondencji i posiadania amfetaminy.
Tak się tłumaczyła młoda listonoszka
W trakcie przesłuchania kobieta przyznała się do winy, tłumacząc przy tym, że nie była w stanie dostarczyć wszystkich listów, a niektóre z nich otworzyła ze zwykłej ciekawości. Prokurator objął podejrzaną środkiem zapobiegawczym w postaci policyjnego dozoru. Mieszkance Łazisk Górnych grozi kara do 2 lat więzienia. Sprawa ma charakter rozwojowy.
Czytaj także: "Przesadzasz". Roksana Węgiel wrzuciła zdjęcia z wakacji
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.