To nie bajka, ani nie sen rosyjskich żołnierzy. A jeśli już, to z pewnością koszmar, który śni im się na żywo. Na froncie coś zaatakowało wojsko Władimira Putina, a efekty przeraziły jego wojaków. Pojazd opancerzony BMP-3 został doszczętnie zniszczony, zostały z niego dosłownie strzępy blach, stali i kawałki gąsienic.
Czytaj także: Putin nie ma litości. Blady strach padł na Rosjan
Uderzenie musiało być naprawdę potężne, co pokazali Rosjanie na wideo z miejsca trafienia. Z maszyny zostały chaotycznie rozrzucone elementy, większość z nich nie nadaje się nawet to ponownego użycia. Czym zaatakowali okupantów broniący swoich ziem Ukraińcy? W armii rosyjskiej mówi się o "Babie Jadze". To nie jest żart.
Taki kryptonim nosi tajny ukraiński dron, który sieje zniszczenie wśród Rosjan.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nazwa maszyny nie jest przypadkowa, bo dron nie tylko wygląda przerażająco, ale również pojawia się znikąd i sieje śmierć. Tak samo, jak występująca w słowiańskich wierzeniach ludowych Baba Jaga. To największy i najbardziej śmiercionośny dron w ukraińskiej armii. Jest dość duży, ale może przenosić nawet sześć granatów przeciwpancernych.
Dlatego idealnie nadaje się do niszczenia czołgów, pojazdów opancerzonych czy innego sprzętu wroga. Rosjanie wiosną zestrzelili jedną "Babę Jagę" i pokazali jej fragmenty. Mówi się, że Siły Zbrojne Ukrainy nie wysyłają tych maszyn na standardowe misje. Prawdopodobnie używane są tylko w ostateczności i przy dobrych warunkach atmosferycznych.
Rosyjscy żołnierze nagrali wideo z miejsca, w którym trafiony został BMP-3. Byli przerażeni rozmiarami zniszczenia, przeklinali i zastanawiali się, jaką moc ma słynna "Baba Jaga". Widać, że atak Ukraińców zrobił na nich ogromne wrażenie.
"Baba Jaga" najbardziej przeraziła chyba żołnierzy Ramzana Kadyrowa. Wśród Czeczenów krążą opowieści, że dron porywa rannych rosyjskich żołnierzy. Kadyrowiec mówił, że maszyna ma masywne szpony, które są w stanie unieść żołnierza w powietrze. I w ten sposób Ukraińcy osłabiają armię okupacyjną, zupełnie jak Baba Jaga. Ukraińskie media wyśmiały te doniesienia.
Faktem jest, że Ukraińcy wyszkoli nawet 10 tysięcy operatorów dronów. Jedni prowadzą zwiad i wynajdują na polu walki cele, inni pomagają niszczyć wrogie czołgi, haubicę, pojazdy oraz piechotę. Efekty są imponujące, można je codziennie śledzić mediach społecznościowych. Bo drony dodatkowo dokumentują walki na froncie.
Dzięki użyciu niewielkich i stosunkowo tanich dronów ZSU ogranicza straty personalne, a przy okazji oszczędza pieniądze. Duże i drogie drony, jak słynny Bayraktar, nie są w stanie operować na całym polu walki. Rosjanie dobrze przygotowali obronę elektroniczną i sami też korzystają z nowoczesnych technologii, a robią to bardzo sprawnie.