Znany krytyk filmowy Tomasz Raczek ostatnio wziął na warsztat kinowy hit "Top Gun: Maverick". To sequel filmu Top Gun z 1986 roku, opowiadający o szkole lotniczej Top Gun w Stanach Zjednoczonych oraz o zmaganiach pilotów marynarki wojennej. Przy tej okazji publicysta podzielił się swoją własną mrożącą krew w żyłach historią z przeszłości.
Tomasz Raczek był świadkiem zabójstwa
Do wstrząsającego zdarzenia doszło w latach 80., kiedy Raczek podróżował samolotem relacji Wrocław - Warszawa. Maszyna, którą leciał mężczyzna, została uprowadzona przez porywaczy, którzy próbowali zmusić pilotów do zmiany celu podróży na Wiedeń.
Jak się okazało, bandyci mieli przy sobie noże. Jeden z nich zrobił coś niewyobrażalnego. Na oczach Raczka oraz innych pasażerów chwycił stewardessę i poderżnął jej gardło.
Druga stewardessa uciekła, bo to się działo przy wejściu do kokpitu pilotów. Przebiegła przez korytarz między nami, krzycząc: "Proszę się schować za oparciami foteli!" I myśmy schowali się za oparciami, przerażeni, co będzie dalej - Raczek mówił w filmie, udostępnionym na YouTubie.
Następnie zabójca próbował dostać się do kabiny pilotów. Nie miał jednak świadomości, że znajduje się tam również antyterrorysta. Jak wyjaśnił Raczek, antyterroryści w tych czasach podróżowali na trasach krajowych.
Drugi był z tyłu samolotu, na ogonie. [...] Antyterrorysta szybko go spacyfikował, założył mu kajdany - wyjaśnił krytyk.
Na szczęście samolot szczęśliwie lądował, nikomu więcej nie stała się krzywda. Ta sytuacja jednak z pewnością odcisnęła trwałe piętno na publicyście i pozostałych podróżnych, których życie w jednej chwili zostało położone na szali.