Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...
oprac. Marcelina Kolewska | 

Torturowali Monikę przez 10 dni. Akt oskarżenia wobec zwyrodnialców

72

Tomasz K., Sebastian T. i Grzegorz K. przez 10 dni mieli przetrzymywać w mieszkaniu i brutalnie gwałcić 26-letnią Monikę. Kobieta, po uwolnieniu się trafiła do szpitala, w którym zmarła po trzech tygodniach. Łódzka prokuratura wysłała do sądu akt oskarżenia.

Według ustaleń śledczych, Monika była zastraszona, dlatego ukrywała przed służbami, przez co przeszła
Według ustaleń śledczych, Monika była zastraszona, dlatego ukrywała przed służbami, przez co przeszła (policja Łódź, policja Łódź)

Prokuratura zarzuciła mężczyznom gwałty zbiorowe ze szczególnym okrucieństwem, pozbawienie wolności ze szczególnym udręczeniem i spowodowanie obrażeń ciała, które doprowadziły do zgonu.

Oskarżeni mężczyźni nie przyznają się do winy. Według ich wersji, Monika dobrowolnie uczestniczyła w spotkaniu.

17 lipca ubiegłego roku Monika znalazła się w mieszkaniu na łódzkiej Dąbrowie. - Wszystko wskazuje na to, że do lokalu weszła dobrowolnie - mówi w rozmowie z TVN24 Krzysztof Kopania z łódzkiej prokuratury okręgowej. - Nie ulega jednak wątpliwości, że została potem uwięziona w środku i przez 10 dni była ofiarą brutalnej przemocy - tłumaczy.

- Była poniżana, bita i brutalnie gwałcona - opowiada matka zmarłej. - Cierpiała tak, jak człowiek może tylko cierpieć za życia - mówi.

Monika uciekła, kiedy - jak ustalono w czasie śledztwa - oprawcy stwierdzili, że "zaczęła śmierdzieć". Przed śmiercią zdążyła opowiedzieć matce, przez co przeszła. - W trakcie śledztwa korzystaliśmy w dużej mierze z wiedzy, którą poszkodowana zdołała przekazać matce. Niestety stan ofiary przemocy był tak zły, że nigdy nie udało się jej przesłuchać - mówi Kopania.

Zobacz także: Zobacz także: Ks. Zieliński: pedofilia występuje wszędzie. Nie ma świętych krów

Według ustaleń śledczych, Monika była zastraszona, dlatego na początku ukrywała przed służbami, przez co przeszła. Tuż po uwolnieniu się z mieszkania rozmawiała z policjantami, którzy zajmowali się sprawą jej zaginięcia. Kobieta powiedziała wtedy, że "była na imprezie" i nie czuje się ofiarą przestępstwa.

- Mężczyźni grozili 26-latce i jej matce śmiercią. Chcieli w ten sposób wywrzeć wpływ na pokrzywdzoną - mówi Wioletta Skorupska, która prowadziła śledztwo.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło: tvn24 / Fakt / Policja Łódź

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
Wybrane dla Ciebie
Mieszkali w namiocie w Łodzi. Kobieta jest w ósmym miesiącu ciąży
Tu matka Madzi z Sosnowca odsiaduje karę więzienia. Takie warunki ma Katarzyna W.
Zaskakujący finał poszukiwań 71-latka. Znaleźli go w lodowatej rzece
Pożar domu w Boruszowicach. Policjanci zdążyli w ostatniej chwili
Bytom. Mężczyzna i pięć nastolatek zatrzymani na ogródkach działkowych
Wjechał w armatkę śnieżną w Krynicy-Zdroju. 13-latek nie żyje
Nietypowy widok w lesie. "Natura potrafi zaskakiwać"
Dwie rosyjskie rafinerie bez ropy? Skuteczny atak Ukrainy
Myje się dwa razy w tygodniu. "Mam obawy, że brzydko pachnę"
Robert Karaś będzie reprezentować azjatycki kraj. "Zrobię to z dumą"
Wjechał na oblodzone jezioro. Auto utknęło na środku
Poruszające sceny. Tak dzieci pożegnały zamordowanego księdza
Przejdź na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić